W Kanadzie tysiące pacjentów poddawanych jest eutanazji

by

W Kanadzie zalegalizowano wspomagane samobójstwo 14 miesięcy temu. Producent filmowy Kevin Dunn wraz z Koalicją Zapobiegania Eutanazji badają jak fakt ten wpłynął na opiekę nad chorymi w kanadyjskich placówkach. Dotarli do danych wskazujących na to, że pod przykrywką wspomaganego samobójstwa dokonywanych jest tysiące eutanazji.

 

Od 2015 roku w Kanadzie, wliczając Quebec, umarło ponad 2 000 osób w wyniku procedury wspomaganego samobójstwa. W 64% przypadków osoby te cierpiały na nowotwór, kolejne na choroby układu krwionośnego lub oddechowego, stwardnienie zanikowe boczne, stwardnienie rozsiane.

 

Od 17 czerwca do 31 grudnia 2016 r. liczba pacjentów, których, według statystyk, życie zakończyło się wspomaganym samobójstwem wynosi 507, jednak w przypadku 503 osób substancję kończącą życie podał lekarz lub pielęgniarka. Natomiast  pomiędzy 1 stycznia a 30 czerwca br. liczba zgonów w wyniku tej procedury wyniosła 875, z czego 874 było skutkiem działania personelu medycznego. Tak więc w podanych okresach czasu odsetek „prawdziwych” wspomaganych samobójstw w wartościach podawanych w statystykach to 0,33%. Zatem w praktyce Kanada zalegalizowała eutanazję pod przykrywką wspomaganego samobójstwa.

 

Co gorsza, zaczyna się wywierać nacisk na ludzi chorych i niepełnosprawnych lub ich rodziny, by podpisali deklaracje DNR, albo wyrazili zgodę na eutanazję i pobranie narządów do transplantacji. Podaje się kilka powodów dla których tak się dzieje: brakuje narządów do przeszczepów; niewielu lekarzy jest wyspecjalizowanych w zakresie opieki paliatywnej; opieka nad ciężko chorym pacjentem w ostatnich miesiącach życia jest bardzo kosztowna, a eutanazja jest tania; szpitale i domy opieki są przepełnione.

 

Źródło: www.lifenews.com

You may also like

Facebook