Niektórzy Kanadyjczycy niezadowoleni z restrykcji prawnych dotyczących eutanazji

by

Kanada zalegalizowała eutanazję i wspomagane samobójstwo niespełna dwa lata temu. Jednak od pacjentów napływają skargi i zażalenia, że obecne prawo nie jest wystarczająco elastyczne i pozwala instytucjom, które swoje działania opierają na wierze, na powstrzymywanie się od wykonywania procedur przedwczesnego zakończenia życia.

 

W Quebecu Sąd Najwyższy rozpocznie przesłuchania dwóch pacjentek – Jean Truchon (49 lat) i Nicole Gladu (71 lat), które cierpią na nieuleczalne choroby zwyrodnieniowe. Według „CTV News Montreal” obie pacjentki „są zależne od innych, mówią, że są nieszczęśliwi i chcą mieć pod kontrolą swój koniec życia. [Ale] żadna z nich na mocy prawa federalnego lub lokalnego nie kwalifikuje się pod działania [eutanatyczne], ponieważ ich śmierć nie jest «racjonalnie przewidywalna», ani obie nie znajdują się też u kresu życia”. Według pacjentek prawo dot. eutanazji jest nadmiernie restrykcyjne.

 

W Kolumbii Brytyjskiej lekarz został oskarżony o wkroczenie do domu opieki, który zakazuje przeprowadzania eutanazji na swoim terenie i pozbawił życia swojego pacjenta. Louis Brier Nursing Home w Vancouver zaprotestował wobec kolegium lekarzy i chirurgów – BC College of Physicians and Surgeons, wskutek czego dr Ellen Wiebe przyznała się do udziału w śmierci 83-letniego Barry’ego Hymana.

 

Inny przypadek dotyczy 64-letniego Iana Pope (również w Vancouver), który „musiał” opuścić katolicki szpital św. Pawła, aby uzyskać „medyczną pomoc w umieraniu” – także od dr Wiebe – ponieważ szpital nie zezwolił na przeprowadzenie eutanazji na swoim terenie.

 

Źródło: www.bioedge.org

You may also like

Facebook