W 2017 r. urodziło się ponad 402 tys. dzieci. To najlepszy wynik od dłuższego czasu. W kraju zarejestrowano też wzrost wskaźnika urodzeń, który jest najwyższy od 20 lat – podało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Wskaźnik ten w ub.r. wyniósł 1,45. To wzrost o ponad 12 proc. Wyznacza on liczbę urodzonych dzieci przypadających na jedną kobietę w wieku rozrodczym. Według informacji resortu, na takie dane wpływają nie tylko pieniądze ze świadczenia 500+ płynące do rodzin. Jak podkreśla resort rodziny, poczucie bezpieczeństwa materialnego daje także sytuacja na rynku pracy, która jest najlepsza od lat.
Zdaniem socjologa Bogdana Więckiewicza, sytuacja jest optymistyczna, ale na wysoki wskaźnik na poziomie 2,1 będziemy musieli jeszcze poczekać. – To jest proces dosyć długi. Jest to najbardziej preferowany współczynnik, który daje zastępowalność pokoleniową. Bez niego raczej sytuacja każdego społeczeństwa jest dosyć trudna, ponieważ powoduje, że zmniejsza się liczba osób w danym państwie. Rząd wydaje się, że do tego dąży, żeby był ten współczynnik zastępowalności pokoleniowej, czyli ten 2,1-2,15. Na razie wydaje się, że będzie to bardzo trudne. W przyszłości, jeżeli się nic nie zmieni, jeżeli będzie taka tendencja, będzie dalej wsparcie rodzin i pomoc, to wydaje się, że coraz więcej rodzin będzie się decydowało na to, żeby posiadać więcej dzieci – stwierdził Bogdan Więckiewicz.
Najwyższymi współczynnikami dzietności w Europie mogą pochwalić się Francuzi, Szwedzi i Irlandczycy. Najgorzej pod względem liczby urodzeń jest w Hiszpanii i Włoszech.