Poprawa warunków życia w Polsce wpływa na poprawę naszego zdrowia. Wynika to z raportu o sytuacji zdrowotnej Polaków przedstawionego przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego. Stan naszego zdrowia w dużej mierze zależy od nas samych. Palenie tytoniu, zła dieta – tym najczęściej skracamy sobie nasze życie w zdrowiu.
W 2017 roku średnia długość życia mężczyzn wynosiła 74 lata, a kobiet prawie 82. Jednak specjaliści zwracają uwagę, że przyrost średniej długości życia jest zbyt powolny.
– Przeglądając dane z 2018 r. na temat umieralności, muszę powiedzieć, że nie zapowiada się to dobrze. Nie szykuje się jakaś zasadnicza poprawa – mówi prof. Bogdan Wojtyniak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
Najkrócej żyją mieszkańcy małych miast poniżej 5 tysięcy mieszkańców. Najdłużej Polacy mieszkający w dużych aglomeracjach, z wyjątkiem Łodzi. Także mieszkańcy całego województwa łódzkiego oraz województw północnych żyją najkrócej. Najdłużej żyje się na Podkarpaciu i na tak zwanej wschodniej ścianie.
– Ten podział jest trwały. On się utrzymuje od lat. To nie jest coś nowego – zaznacza prof. Wojtyniak.
Ciągle główną przyczyną zgonów są choroby układu krążenia i nowotwory. Specjaliści z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w raporcie o sytuacji zdrowotnej ludności Polski zwracają uwagę, że w najbliższych latach wzrośnie liczba osób w podeszłym wieku, co może znacząco wpłynąć na system opieki zdrowotnej. Jak mówi prof. Wojtyniak, do 2050 r. o półtora miliona osób wzrośnie liczba seniorów powyżej 80 roku życia.
– Trzeba już wcześniej dbać o to, aby jak najdłużej byli zdrowi. Inaczej system ochrony zdrowia nie poradzi sobie z tym problemem – podkreśla ekspert z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego.
W Polsce poprawiają się ogólne warunki życia. To ma wpływ na nasze zdrowie. Powyżej średniej unijnej są warunki mieszkaniowe. Do lepszego stanu zdrowia przyczynia się także znaczące zmniejszenie zagrożenia ubóstwem oraz niskie bezrobocie.