Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Krakowie toczy się sprawa dotycząca aktu urodzenia dziecka, w którym wpisani są rodzice tej samej płci.
Sprawa dotyczy dwóch Polek, które na co dzień mieszkają i pracują w Wielkiej Brytanii, mają obywatelstwo polskie i brytyjskie. W 2014 r. jedna z nich urodziła chłopca poczętego metodą in vitro. Do uzyskania obywatelstwa polskiego potrzebna jest transkrypcja brytyjskiego aktu urodzenia dziecka, w którym – jako rodzice – widnieją dwie kobiety.
W 2015 r. Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Krakowie odmówił transkrypcji brytyjskiego aktu urodzenia, a jego decyzję podtrzymał wojewoda małopolski. Matka wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale została ona oddalona. Wskazywano wówczas na klauzulę porządku publicznego i fakt, że zgodnie z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym nie ma możliwości wpisania w akcie urodzenia rodziców tej samej płci.
W październiku 2018 r. Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok WSA oraz poprzedzające go decyzje. NSA w uzasadnieniu powołał się m.in. na Konwencję o prawach dziecka i na zasadę dobra dziecka oraz na Kartę Praw Podstawowych. Na mocy wyroku NSA Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego dokonał transkrypcji brytyjskiego aktu urodzenia dziecka, ale jego działanie zaskarżył w styczniu 2019 r. Prokurator Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Rozprawa miała odbyć się w piątek 13 kwietnia, ale została odroczona ze względów formalnych – jedna z kobiet nie została poinformowana o rozprawie. Kolejny termin wyznaczono na 4 czerwca.
Bezkrytyczne „wykonanie” uzasadnienia wyroku NSA z 10 października 2018 r. przez kierowników urzędów stanu cywilnego może nieproporcjonalnie doprowadzić w konsekwencji do przepisywania podobnie abiologicznych treści z zagranicznych dokumentów – np. jako drugiego z rodziców mężczyzny, który dziecko nabył od tzw. surogatki wespół z mężczyzną będącym biologicznym ojcem (albo nawet trzech osób, jeżeli taka treść pojawi się w przyszłości w obcym rejestrze stanu cywilnego, co nie jest nieprawdopodobne).
Jeżeli w zagranicznym dokumencie widnieją dwaj mężczyźni (np. nabywcy statusu rodziców w drodze kontraktu z tzw. surogatką), trudno traktować go jako dokument potwierdzający urodzenie. Zawsze w razie zamieszczenia w nim osób tej samej płci jako rodziców, co celnie w dotychczasowym orzecznictwie określano jako sprzeczność samą w sobie (contradictio in se), wytworzenie krajowego dokumentu o skutkach opisanych w art. 3 p.a.s.c. byłoby sprzeczna z podstawowymi zasadami porządku prawnego.
Cały raport Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości autorstwa dr. hab. Piotra Mostowika można przeczytać TUTAJ.