„Rzeczpospolita” dotarła do jednego z niejawnych rządowych dokumentów, z których ma wynikać, że politycy partii rządzącej zastanawiają się nad możliwością wprowadzenia wyższych podatków dla osób bezdzietnych. Takie regulacje prawne miałyby zwiększyć efekt demograficzny polityki prorodzinnej państwa.
Rządowy dokument przywołuje podobne rozwiązania np. w Niemczech, gdzie bezdzietne osoby powyżej 23. roku życia płacą wyższe składki na ubezpieczenia społeczne, albo we Francji, gdzie system podatkowy zakłada zmniejszenie podatku dochodowego dla większych rodzin.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji skomentowało doniesienia „Rzeczpospolitej”. Informuje, że obecnie nie ma w planach opodatkować osób niemających dzieci, a opisywany projekt polityki migracyjnej jest jedynie zbiorem pomysłów i propozycji.
Projekt, o którym pisze @rzeczpospolita, jest jedynie wstępną koncepcją, która zawiera różne propozycje dot. migracji i rynku pracy. Na obecnym etapie minister @elzbietawitek podjęła decyzję, że nie będą prowadzone jakiekolwiek prace nad pomysłem opodatkowania osób bezdzietnych.
— MSWiA 🇵🇱 (@MSWiA_GOV_PL) June 24, 2019
Autor informacji z „Rzeczpospolitej” uważa, że nie ma gwarancji, że ministerstwo nie wróci do tego pomysłu, jeśli PiS wygra jesienne wybory. „Tym bardziej że takie rozwiązanie mieści się w polityce społecznej obecnego rządu” – pisze Mateusz Rzemek.
Na problem z wprowadzeniem podatku od bezdzietnych w przypadku osób, które nie mogą mieć potomstwa zwraca uwagę w dzienniku dr hab. Maciej Duszczyk z Uniwersytetu Warszawskiego. „Taki podatek stanowiłby dla nich dodatkową traumę. Można sobie wyobrazić zwolnienie takich osób z zapłaty nowej daniny, ale rozumiem, że wymagałoby to dodatkowych, obowiązkowych badań ginekologicznych, a to jest absolutnie niedopuszczalne! Nie jestem przeciwnikiem zachęt do posiadania dzieci, ale taki podatek nie powinien dodatkowo karać takich osób. A trudno byłoby tego uniknąć, wprowadzając takie rozwiązanie” – mówi Zastępca Dyrektora Instytutu Polityki Społecznej UW.