Polityka prorodzinna ma być nakierowana na dobro wszystkich rodzin, niezależnie od ich statusu społecznego czy materialnego. Mają to być działania skierowane na pozytywny wizerunek rodziny – małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, macierzyństwa, rodzicielstwa. Wprowadzamy definicję polityki prorodzinnej po to, aby żaden samorząd nie mógł nadinterpretowywać przepisów. Na pewno nie można nazwać polityki nastawionej na deprawację dzieci polityką prorodzinną – akcentował Piotr Uściński we wtorkowym wydaniu „Polskiego punktu widzenia” na antenie TV Trwam. Poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się w ten sposób do projektu ustawy „Samorząd dla rodziny”.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości zaprezentowali projekt ustawy „Samorząd dla rodziny”, którego założeniem jest wprowadzanie przez lokalne władze samorządowych programów polityki prorodzinnej. W jej tworzeniu mają brać czynny udział także organizacje pozarządowe. [czytaj więcej]
– Celem ustawy jest wyjście naprzeciw samorządowcom, którzy chcą realizować politykę prorodzinną, ale także by wykorzystać potencjał, jaki tkwi w samorządach. Zgodnie z zasadą pomocniczości, państwo nie powinno realizować tego, co można robić na najniższym szczeblu administracji. Wiele zadań polityki prorodzinnej można robić w gminach, powiatach, województwach. Nie musi tego robić państwo. Polityka prorodzinna praktycznie od początku – po reformie – jest zadaniem własnym samorządów, jednak do tej pory mają one wiele problemów w jej realizacji – zaznaczył Piotr Uściński.
Gość „Polskiego punktu widzenia” zwrócił uwagę, że do tej pory polityka prorodzinna nie została ustawowo zdefiniowana, co – jego zdaniem – jest konieczne.
– Polityka prorodzinna występuje jako hasło w ustawach samorządowych, ale nie ma żadnej ustawy, która mówiłaby, czym jest polityka prorodzinna, jak należałoby ją realizować. Jednym z najważniejszych rozwiązań tej ustawy jest definicja rodziny i polityki prorodzinnej. (…) Rodzina to wspólnota osób w związku małżeńskim, ale również pokrewieństwem, powinowactwem i przysposobieniem. A polityka prorodzinna ma być nakierowana na dobro wszystkich rodzin, niezależnie od ich statusu społecznego czy materialnego. Mają to być działania skierowane na pozytywny wizerunek rodziny – małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, macierzyństwa, rodzicielstwa, czyli tak, jak jest zapisane w polskiej konstytucji, która jest konstytucją prorodzinną – wyjaśnił poseł.
– Wprowadzamy definicję polityki prorodzinnej po to, aby żaden samorząd nie mógł nadinterpretowywać przepisów. Na pewno nie można nazwać polityki nastawionej na deprawację dzieci polityką prorodzinną – dodał.
Piotr Uściński wspomniał, że problemy związane z trudnościami w realizacji polityki prorodzinnej przez samorządy były wielokrotnie przez nie zgłaszane. Teraz programy polityki prorodzinnej mają być łatwe do wprowadzania przez lokalne władze.
– Myślę, że w każdym samorządzie znajdzie się chociaż jeden radny, który będzie chciał realizować politykę prorodzinną. To będzie jego konik, on będzie chciał kreować nowe pomysły w tym zakresie. Temu ma służyć ustawa. Jednym z głównych zadań, obowiązkowym elementem, który pojawia się w ustawie, będzie opracowanie programu polityki prorodzinnej. Chcemy, aby każdy samorząd zastanowił się, poznał potrzeby rodzin z terenu swojej działalności i wyszedł z jakimiś propozycjami. Ustawa przygotowana jest w sposób wolnościowy. Samorządy będą angażować się w taki sposób, w jaki chcą – tłumaczył polityk.