W lutym tego roku duńska Minister Zdrowia rozesłała do reprezentantów krajów członkowskich, pomijając Maltę, Polskę, Chorwację, Węgry i Litwę, list, w którym namawia do zwiększenia wysokości unijnych funduszy przeznaczanych na finansowanie aborcji, by zrekompensować utratę dotacji dla Planned Parenthood i innych dostawców aborcji od rządu USA. W związku z tą sytuacją Senator Antoni Szymański zwrócił się w liście do Premier Beaty Szydło z prośbą o odpowiedź na następujące pytania: „Czy i jakie ewentualnie plany działań dyplomatycznych w tej sprawie planuje polski rząd?”, „Czy uwzględniają one sprzeciw wobec takich działań w parlamencie i komisji europejskiej?”, „Czy istnieją obszary, w których działania rządu mogłyby być wzmocnione przez organizacje prorodzinne?”.
Dnia 4 kwietnia odpowiedzi udzielił Sekretarz Stanu ds. europejskich, Konrad Szymański. W liście do Senatora pisze, że przedstawiciele Polski uczestniczący w spotkaniach wszystkich szczebli struktur Unii Europejskiej nie zgadzają się na to, by aborcja była przedstawiana jako jedna z metod planowania rodziny i głośno wyrażają swój sprzeciw. Podkreślił, że to dzięki staraniom Polski w różnych dokumentach unijnych, między innymi Planie Działania Unii Europejskiej na rzecz równouprawnienia kobiet i mężczyzn na lata 2016-2020 oraz konkluzjach Rady z maja 2015 r. dotyczących równości płci we współpracy rozwojowej zawarte jest właśnie takie stanowisko. Sekretarz Stanu zapewnił również, że polski rząd zawsze będzie bronił zgodności działań Unii Europejskiej z wcześniej wynegocjowanymi zapisami, czyli Programem Działań Międzynarodowej Konferencji na Rzecz Ludności i Rozwoju w Kairze z 1994 r. oraz Deklaracji Pekińskiej i Platformy Działania IV Światowej Konferencji ONZ w sprawie Kobiet z 1995 r., bo „(…) oba te dokumenty wzywają państwa do działań mających na celu eliminację potrzeby aborcji”.