33-letni Brytyjczyk, Richard Bunt, został po śmierci bohaterem dla sześciu polskich rodzin. Jego organy trafiły do chorych z województwa małopolskiego i świętokrzyskiego.
Młody mężczyzna przyjechał z rodziną i przyjaciółmi do Krakowa na wakacje. W trakcie podróży meleksem Richardowi upadły na jezdnię okulary przeciwsłoneczne. Gdy chciał je podnieść, wypadł z pojazdu niefortunnie uderzając się w głowę. Po czterech dniach walki o jego życie krakowscy lekarze i specjaliści z Wielkiej Brytanii stwierdzili u mężczyzny śmierć pnia mózgu. Rodzina wyraziła zgodę na pobranie od niego narządów do transplantacji.
Państwo Bunt powiedzieli, że ich syn wniósł w ich życie wiele radości, „był kochającym mężem, troskliwym synem i bratem, przyjacielem i kolegą” i „czerpią ogromną siłę z wiedzy, że jego ostatni prezent był największy ze wszystkich – oddanie narządów sześciu osobom – danie tak wiele radości i nadziei innym rodzinom”.
Źródło: www.dailymail.co.uk