Amerykańskie badanie pokazało, że np. w stanie Waszyngton, zachorowalność z powodu SARS-CoV2 w grupie kobiet ciężarnych jest o 70 proc. wyższa niż w ogólnej populacji dorosłych w tym samym wieku. Na łamach „American Journal of Obstetrics and Gynecology” naukowcy z University of Washington opublikowali badania. – Nasze dane wskazują, że ciężarne nie uniknęły pandemii – tak jak mieliśmy nadzieję, że im się to uda – mówi dr Kristina Adams Waldorf, autorka publikacji.
W badanej populacji szczególnie narażone były kobiety o innym kolorze skóry niż biały. „To było przygnębiające, zobaczyć częstsze infekcje w kolorowych społecznościach, a także wśród pacjentów z ograniczoną znajomością języka angielskiego” – wyjaśnia badaczka.
Naukowcy uważają, że wyniki badań powinno się wziąć pod uwagę przy tworzeniu priorytetów szczepień.
Wyższa zachorowalność wśród ciężarnych pacjentek połączona z podniesionym ryzykiem ciężkiego przebiegu choroby i śmierci matki z powodu COVID-19 wskazują, że ciążę należy uznać za zdrowotny czynnik ryzyka przy określaniu kolejki szczepień w fazie 1B, w całych Stanach Zjednoczonych. Czas aby działać, jest teraz – o szczepieniach w USA mówi ekspertka.
Naukowcy zwracają uwagę, że ich badanie jest pierwszym w USA, które sprawdzało częstość infekcji wśród ciężarnych kobiet na dużej populacji. Wzięło w nim udział 35 szpitali i klinik.
Badacze spekulują, że większy odsetek chorych wśród kobiet w ciąży może mieć związek z zawodami, które zazwyczaj wykonują kobiety, a które teraz w dobie pandemii, są zawodami szczególnego ryzyka. Chodzi o służbę zdrowia, edukację, usługi. Ciężarne kobiety mogą mieć także większe gospodarstwa domowe i dzieci w przedszkolach. Mogą także częściej udzielać opieki innym osobom z dalszej rodziny.
Chcemy wykorzystać informacje zebrane w tym badaniu, aby być lepiej przygotowanym na następną pandemię i nie pomijać ciężarnych kobiet. Muszą być dobrze reprezentowane, jeśli chodzi o badania szczepionek i ich przyznawanie” – dodaje ekspertka.