– Surogacja jest obiektywnym złem moralnym i w żadnych okolicznościach nie może być usprawiedliwiona. Dobra motywacja nie usprawiedliwia złych środków – powiedziała dr Mariya Yarema w czasie wykładu „Surrogate motherhood” w ramach cyklu Bioethics Lab Interdyscyplinarnej Akademii Bioetyki.
Komercyjna surogacja dopuszczona jest w Rosji, Białorusi, Kazachstanie, niektórych stanach USA i w Ukrainie. Ta ostatnia uchodzi za „światowe centrum surogacji”, chociaż nie ma w tej sprawie oficjalnych statystyk.
Jak wyjaśnia dr Mariya Yarema, do ciąży dochodzi w wyniku zapłodnienia pozaustrojowego, a surogacja może mieć dwie formy – kiedy surogatka jest równocześnie dawczynią komórki jajowej czyli biologiczną matką dziecka lub jedynie „wynajmuje” macicę dla dziecka określonych rodziców. Ci ostatni mogą, ale nie muszą być związani biologicznie z dzieckiem. Zatem istnieją sytuacje, w których dziecko może mieć pięcioro rodziców – dwoje biologicznych, od których pochodzą komórki rozrodcze użyte podczas zapłodnienia pozaustrojowego, surogatkę, która je nosiła i urodziła, oraz parę, która nie będąc z dzieckiem spokrewniona, zainicjowała cały proces i będzie wychowywała dziecko.
Ukraińska bioetyk zwraca uwagę, że w przypadku naturalnego macierzyństwa kobieta poświęca dziecku swoje zdrowie, karierę, itd., co nie jest bez znaczenia dla szczególnej więzi matki i dziecka. W przypadku surogacji macierzyństwo przestaje być „darem z siebie”. – Macierzyństwo ma na celu dobro dziecka, a surogacja ma na celu dobro rodziców, którzy chcą mieć dziecko za wszelką cenę – mówi dr Yarema i rozróżnia między pragnieniem i prawem do posiadania dziecka. Pragnienie zawsze jest subiektywnym odczuciem, którego realizacji prawo nie może gwarantować. – Nie można wykorzystywać jednego człowieka jako środka do realizacji celów innych ludzi, ponieważ jest to sprzeczne z samą koncepcją prawa – zaznacz bioetyk ze Lwowa.
Ważną kwestią bioetyczną jest rodzące się pytanie o to, kto jest rzeczywistą matką dziecka. Dziecko urodzone przez surogatkę może mieć trzy matki: biologiczną, zastępczą i społeczną. Dr Yarema stawia tezę, że żadna z tych kobiet nie powinna być nazywana matką, ponieważ w surogacji macierzyństwo jest fragmentaryczne, nie jest wyjątkowym, indywidualnym doświadczeniem. Zatem żadna z tych kobiet nie jest też w pełni biologiczną matką.
Procesy fizjologiczne zachodzące podczas ciąży mają ogromny wpływ na rozwój płodowy dziecka. Przykładowo, traumę dla dziecka może stanowić szybkie oddzielenie od matki zastępczej, której głos miał wpływ na jego słuch, rozwój jego mózgu i rozwój psychofizyczny. Jeśli dziecko ma de facto troje biologicznych rodziców, to taka sytuacja nie pozostaje bez wpływu na jego samoidentyfikację. Dla odkrywania własnej tożsamości ważna jest świadomość własnych korzeni. Dziecko prawdopodobnie nie będzie mogło poznać surogatki, bo ośrodki pośredniczące w procedurze nie ujawniają takich danych.
Dr Yarema zwróciła uwagę na dyskusję, w której krytykuje się komercyjną surogację odróżniając ją od altruistycznej i tą ostatnią porównując do honorowego dawstwa narządów. – Oddając swoje narządy, odpowiadamy na istniejący problem zdrowotny innych osób. Tymczasem, udostępniając poprzez surogację nasz materiał genetyczny lub umożliwiając naszemu ciału przejść przez procesy takie jak ciąża i poród, zamiast rozwiązywać problemy, kreujemy nowe dylematy etyczne – mówi bioetyk podkreślając, że zarówno w komercyjnej, jak i altruistycznej surogacji problemy medyczne czy psychologiczne dziecka będą takie same. Dodatkowo, w altruistycznej surogacji najczęściej matką zastępczą jest kobieta spokrewniona z biologiczną matką dziecka, co z kolei może wpływać negatywnie na więzi rodzinne.
Problemem natury moralnej w komercyjnej surogacji jest, oprócz komercjalizacji funkcji kobiecego ciała – o czym często się zapomina – transakcja kupna i sprzedaży, której przedmiotem jest dziecko. To jest aspekt, który nie pozwala zalegalizować tej procedury w większości krajów demokratycznych. Ponadto, para, która zapłaciła duże pieniądze za dziecko, może mieć wobec niego nierealne oczekiwania, co może w przyszłości utrudnić budowanie więzi czy autonomię samego dziecka.
Istnieją również konsekwencje zdrowotne, które dotykają także samej surogatki – zarówno te wynikające z negatywnych konsekwencji zapłodnienia pozaustrojowego, jak i z ryzyka konfliktu serologicznego z dzieckiem. Pojawiają się także psychologiczne problemy związane z koniecznością oddania dziecka po urodzeniu, z którym nawiązana została już więź. Długoterminową konsekwencją może być utrata szacunku do siebie, za sprzedanie własnego ciała i urodzonego przez siebie dziecka.
Dr Yarema zauważa, że w surogacji macierzyństwo jest podzielone, a tylko biologiczny ojciec jest pewny, w takiej sytuacji występuje jakiś rodzaj asymetrii tych rodziców w stosunku do dziecka, co może wpływać na rodzinne konflikty.
Jeśli surogatka jest w związku, to także u jej partnera mogą pojawić się negatywne uczucia spowodowane tym, że jego partnerka nosi dziecko, którego on nie jest ojcem. Jeśli surogatka była wcześniej matką, to odczują to także jej dzieci, ponieważ matka zastępcza najczęściej podczas ciąży oddzielana jest od swoich dzieci, żeby w przyszłości nie dopytywały o swoje rodzeństwo.
– Surogacja jest obiektywnym złem moralnym i w żadnych okolicznościach nie może być usprawiedliwiona. Dobra motywacja nie usprawiedliwia złych środków, którymi dochodzimy do celu – podsumowuje bioetyk z Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego podkreślając, że koncepcja surogacji jako macierzyństwa zastępczego jest sprzeczna sama w sobie, ponieważ jeśli mówimy o matce, to nie może ona być surogatką.
Wykład „Surrogate motherhood” w języku angielskim jest dostępny na kanale YouTube Interdyscyplinarnej Akademii Bioetyki. W środę 5. kwietnia o godz. 19.00 zaplanowana jest sesja Q&A, w czasie której ekspertka odpowie na nadesłane pytania. Szczegóły na stronie www.akademiabioetyki.pl, na której również można bezpłatnie subskrybować newsletter, aby otrzymać linki do spotkania i przypomnienie o wydarzeniu.
Dr Mariya Yarema jest asystentem na Wydziale Teologicznym Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie (UCU). Tytuł magistra teologii uzyskała na Ukraińskim Uniwersytecie Katolickim, a doktorat z bioetyki na Papieskim Uniwersytecie Regina Apostolorum w Rzymie na podstawie rozprawy „Bioetyka prawosławna: historia i specyfika”. Od 2011 roku wykłada w Szkole Bioetyki UCU.
Bioethics Lab to nowatorski dwuletni cykl spotkań kierowany do społeczeństwa jak i również do międzynarodowej społeczności bioetyków i naukowców z różnych dziedzin, który jest oparty o interdyscyplinarne wykłady wybitnych ekspertów. Dostęp do dyskusji i wykładów jest bezpłatny, otwarty dla wszystkich zainteresowanych, w tym studentów.
Bioethics Lab to jeden z projektów w ramach powstałej w Krakowie Interdyscyplinarnej Akademii Bioetyki, której celem jest popularyzacja nauki, rozwój bioetyki i edukacji bioetycznej w Polsce, a także promocja wiedzy i badań naukowych w zakresie nauk przyrodniczych i medycznych, które są nieodłącznie związane z licznymi, wciąż nowymi dylematami natury etycznej.
Interdyscyplinarna Akademia Bioetyki została objęta honorowym patronatem Ministra Edukacji i Nauki. Projekt jest dofinansowany ze środków budżetu państwa w ramach programu Społeczna Odpowiedzialność Nauki.
Szczegóły na www.akademiabioetyki.pl.