Dominikana jest jednym z niewielu krajów na świecie, w których obowiązuje całkowity zakaz aborcji. Obecnie trwa debatę nad zmianą prawa karnego. Przerwanie ciąży możliwe byłoby w tzw. wyjątkowych sytuacjach: gdy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety, gdy dziecko zostało poczęte na skutek gwałtu lub kazirodztwa oraz gdy jest poważnie chore i niezdolne do życia po urodzeniu się.
Obecne prawo zostało wprowadzone w 2009 roku poprzez uchwalenie (przeważającą większością głosów) poprawki do konstytucji, która mówi, że „prawo do życia jest nienaruszalne od poczęcia aż do śmierci”.
Od lata 2020 roku w Izbie Poselskiej Parlamentu Dominikany rozpoczęto debatę nad jego zmianą. Aborcja dopuszczalna byłaby w tzw. wyjątkowych sytuacjach: gdy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety, gdy dziecko zostało poczęte na skutek gwałtu lub kazirodztwa oraz gdy jest poważnie chore i niezdolne do życia po urodzeniu się. Kongresmeni są w tej sprawie mocno podzieleni. Projekt został przekazany do dalszego procedowania w specjalnej komisji parlamentarnej.
Prezydent Republiki Dominikany, Luis Abinader, w wywiadzie dla „El País”(lewicowej gazety hiszpańskiej) mówił, że nie zgadza się z pełną swobodą aborcji, podobnie jak większość społeczeństwa, jest przekonany, że w prawie powinny być uwzględnione sytuacje wyjątkowe, które uzasadniają przerwanie ciąży. Powołał się także na oficjalne stanowisko swojej partii w programie wyborczym.
Stanowisko w tej sprawie zajęła również Krajowa Komisja ds. Duszpasterstwa i Rodziny Konferencji Episkopatu Dominikany. Powtórzyła konstytucyjną zasadę, że nienarodzone dziecko ma prawo do życia i nie ma żadnych powodów, które uzasadniałyby bezpośrednie i celowe jego zabicie w wieku prenatalnym.
Legalizacja aborcji w Republice Dominikany jest mocno promowana przez międzynarodowe organizacje proaborcyjne, w tym Planned Parenthood, Women on Waves (Kobiety na Falach), Open Society George’a Sorosa, Human Rights Watch i United Nations Population Fund UNFPA (Fundusz Ludnościowy ONZ).