Podpisuję się pod „500 plus” jako programem, który zmniejszył dysproporcje dochodów, ale niestety nie wpłynął na dzietność. Muszą zaistnieć inne warunki. (…) Musi być moda na dzieci. Przypomnijmy sobie – po okresach wojennych, po stanie wojennym nie było dobrych warunków do życia, a ludzie potrafili mieć dużo dzieci, bo był jakiś sygnał wewnętrzny i zewnętrzny, który powodował, że ludzie chcieli te dzieci posiadać – mówił w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja ekonomista dr Artur Bartosiewicz.
Wielu polskich, dobrze wykwalifikowanych pracowników wybrało pracę za granicą m.in. ze względu na lepsze płace czy warunki pracy. Przy rozwoju gospodarczym Polski na poziomie ok. 4-5 proc. w skali roku, w takim tempie również powinno przybywać pracowników. Tymczasem w naszym kraju mamy bardzo niski wskaźnik urodzeń, którego nie poprawił nawet program „500 plus”.
– Podpisuję się pod „500 plus” jako programem, który zmniejszył dysproporcje dochodów, ale niestety nie wpłynął na dzietność. Nie spodziewałem się tego od początku, dlatego że uważałem, iż będzie to program zmniejszający kompleksy, zmniejszający dysproporcje i cywilizujący w wielu obszarach. (…) Inne warunki muszą zaistnieć. (…) Musi być moda na dzieci. Przypomnijmy sobie po okresach wojennych, po stanie wojennym nie było dobrych warunków do życia, a ludzie potrafili mieć dużo dzieci, bo był jakiś sygnał wewnętrzny i zewnętrzny, który powodował, że ludzie chcieli te dzieci posiadać. Dzisiaj komfort życia, ta wygoda, powoduje, że dziecko w wielu rodzinach, dla wielu osób jest po prostu obciążeniem i problemem – mówił gość „Aktualności dnia”.
Należy zastanowić się, jakie podjąć działania, aby zasilić polski rynek pracy nowymi pracownikami – zaznaczył ekspert.
– Są kraje, jak np. Australia czy Kanada, które bardzo precyzyjnie stawiają oczekiwania wobec osób, które chciałyby migrować na ich teren, czyli np. zamawiają tylu i tylu informatyków, tylu i tylu inżynierów, tylu i tylu lekarzy. Nie wpuszczają każdego. (…) Taką politykę wobec migracji trzeba wprowadzić, bo przypadkowej migracji nie potrzebujemy. Europa Zachodnia zrobiła sobie przypadkową migrację i ma ogromy problem bezpieczeństwa. Pytanie, czy np. nie skierować oferty właśnie do krajów bliskich nam, krajów sąsiedzkich, do tych, którzy są potomkami osób, które zostały wywiezione z Polski – wskazał dr Artur Bartoszewicz.