Dziecko miało urodzić się bez kończyn. Chłopak zaproponował aborcję

by FUNDACJA JZN
„Moje dziecko w ogóle nie miało nóg i ręce tylko do łokci. Specjalista powiedział również, że w czasie ciąży lub wkrótce potem niektóre lub wszystkie narządy mojego dziecka mogą ulec uszkodzeniu. Nie było też sposobu, aby stwierdzić, czy mózg działa prawidłowo. Zasadniczo miałam urodzić warzywo” – wzruszające świadectwo walki o życie chłopca, który miał się nie urodzić.

Kiedy Katie miała 18 lat, dowiedziała się, że jest w ciąży. Jej chłopak zapewnił ją, że pomoże wychowywać dziecko. Jednak związek był niestabilny. Podczas pierwszego badania okazało się, że lekarz nie potrafi znaleźć na USG ani rąk, ani nóg malucha.

Od tego momentu chłopak Kate mówił tylko o aborcji. Kobieta na na portalu Love What Matters wspomina druzgocące słowa, które od niego usłyszała w tym czasie i to, że w końcu zgodziła się na zabieg. W międzyczasie Kate poznała parę, która również spodziewała się dziecka. Rozmowa natchnęła ją, by jeszcze raz rozważyć w sercu tę decyzję. Zaczęła się modlić. Zdecydowała, że nie może zabić swojego dziecka i poczuła pokój w sercu.

Gdy była w 24. tygodniu, wyprowadziła się od chłopaka i przeniosła do swojej mamy. Znalazła nowego lekarza, który stwierdził, że jej dziecko jest całkowicie zdrowe, tylko nie ma rąk i nóżek. 2 października 2013 roku udała się na cotygodniowe badania. W tym samym dniu na świat przyszedł jej mały chłopiec.

Był taki piękny. Nie warzywo. Nie potwór. Nie zdeformowany. Po prostu mój idealny chłopiec. Dokonałam właściwego wyboru – wspomina Kate.

Camden ma 6 lat, jest zdrowy, ma trzy siostry i jednego brata. Kate założyła szczęśliwą rodzinę z innym mężczyzną.

„W ciągu ostatnich 6 lat widziałam, jak po raz pierwszy uderzał ręką w zabawkę, gdy miał 2 miesiące, jak przewracał się, gdy miał 4 miesiące, jak siedział samodzielnie, gdy miał roczek, jak sam mył zęby i buzię, jak sam wszedł po schodach i sam z nich zszedł. A gdy miał 4 lata, zaczął samodzielnie chodzić. Przez cały czas myślałam, że nigdy nie będzie w stanie tego zrobić!” – pisze.

Źródło: www.gosc.pl

You may also like

Facebook