Obecnie w coraz większym stopniu mamy alternatywę w wyborze szczepionek przeciw COVID-19. Możemy wybrać między szczepionkami, które powstały w sposób godziwy a tymi, które są skażone związkiem z aborcją – podkreślił ks. dr hab. Piotr Kieniewicz MIC podczas środowej prezentacji stanowiska przewodniczącego Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych w sprawie korzystania ze szczepionek przeciw COVID-19 firm AstraZeneca i Johnson&Johnson.
W prezentacji wzięli udział członkowie Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych – prof. Andrzej Kochański, specjalista genetyki klinicznej oraz laboratoryjnej z Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej im. M. Mossakowskiego PAN w Warszawie oraz ks. dr hab. Piotr Kieniewicz MIC, teolog moralny.
Spotkanie transmitowane online z Sekretariatu Konferencji Episkopatu Polski prowadził ks. Leszek Gęsiak SJ, rzecznik Episkopatu Polski, który wyjaśnił, że trwające już od kilku miesięcy szczepienia przeciwko COVID-19 przynoszą już pierwsze konkretne pozytywne rezultaty, natomiast mimo tego wiadomo, że nie wszystkie preparaty stosowane do szczepienia nie powodują pewnych wątpliwości natury moralnej i etycznej.
Przypomniał też o wydanej 21 grudnia ub. roku nocie Kongregacji Nauki Wiary na temat moralnej oceny stosowania niektórych szczepionek przeciw COVID-19. Precyzowała ona stanowisko Kościoła katolickiego odnośnie do samych szczepień oraz ich godziwości, a także samych preparatów. W korelacji z tą notą swoje stanowisko na temat szczepień kilka dni później zaprezentował Zespół Ekspertów ds. Bioetycznych Konferencji Episkopatu Polski.
„Sytuacja jednak cały czas ewoluuje. Mamy coraz więcej szczepionek dopuszczonych do obrotu. Coraz więcej o nich wiemy, zwłaszcza od strony medycznej. Stąd też wydawało się koniecznym doprecyzowanie pewnych kwestii dotyczących bardzo szczegółowych preparatów” – powiedział rzecznik Episkopatu, wyjaśniając dzisiejszą prezentację stanowiska przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych bp. Józefa Wróbla.
Bp Wróbel wyjaśnia w opublikowanym stanowisku czy katolicy mogą korzystać ze szczepionek firm AstraZeneca i Johnson&Johnson. Pierwsza z nich (dwudawkowa) jest już od dawna stosowana w procesie szczepień przeciwko COVID-19. Z kolei ok. 120 tys. dawek szczepionki Johnson & Johnson (jednodawkowej) dotarło do Polski w środę. To pierwsza dostawa szczepionek tego producenta do naszego kraju.
Dokument podpisany przez bp. Wróbla omówił od strony biomedycznej prof. Andrzej Kochański. Przypomniał, że poprzednie stanowisko Zespołu KEP odnosiło się do szczepionek (firm Pfizer i Moderna) wykorzystujących technologię mRNA, która nie budzi poważnych przeciwwskazań etycznych, gdyż w ich produkcji nie korzystano z linii komórkowych stworzonych na bazie tkanek płodów abortowanych.
Natomiast nowe szczepionki – firm AstraZeneca i Johnson&Johnson – którymi szczepi się m.in. w Polsce, są niestety oparte na technologii bazującej na komórkach pochodzących od abortowanych płodów.
„Nie ma mowy, aby w samym preparacie znajdowały się komórki, jak również proces produkcji tychże szczepionek nie wymaga stałego dostarczania tych komórek. Natomiast prawdą jest to, i jest to zagadnienie bardzo poważne, że te linie komórkowe pochodzą z aborcji” – powiedział prof. Kochański.
Jak wyjaśnił, komórki w pierwszej linii – HEK-293 – „najprawdopodobniej, tu jest pewien znak zapytania”, uzyskano w wyniku aborcji dokonanej w 1973 r. W przypadku szczepionki Johnson&Johnson, w linii komórkowej PER.C6 komórki uzyskano z siatkówki 18-tygodniowego dziecka, abortowanego w 1985 r.
Prof. Kochański zaznaczył, że wspomniane linie komórkowe mają bardzo długą i udokumentowaną historię badań, „i biorąc pod uwagę presję czasu, z jaką należało się zmierzyć przy produkcji szczepionek, nie miały one poważnej alternatywy”.
Ekspert wyraził nadzieję, że już niebawem w nauce nie będzie trzeba korzystać z linii komórkowych pochodzenia płodowego, ale dotychczas to te linie są podstawą badań biomedycznych.
Ks. dr hab. Piotr Kieniewicz MIC skupił się natomiast na kwestiach etycznych w stosowaniu obu szczepionek, jakie porusza dokument przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych.
Poinformował, że m.in. do biskupów regularnie trafiają zapytania o godziwość korzystania ze szczepionek produkowanych z wykorzystaniem linii komórkowych pozyskanych z ciał dzieci zabitych w wyniku aborcji.
„Dla osób, które sprzeciwiają się zabójstwu nienarodzonego dziecka, rzecz jest niezwykle poważna, bo jest to w rozumieniu Kościoła katolickiego jedno z najcięższych przestępstw, zagrożonych także karami kanonicznymi” – przypomniał ks. Kieniewicz.
Zatem – dodał – pytanie, które trafia do duszpasterzy, niesie ze sobą ciężar: czy osoba stosująca tego typu preparaty, w tym przypadku szczepionki dwóch wspomnianych firm, przypadkiem nie zaciąga także kar czy nie zaciąga poważnego grzechu przez związek między zastosowaniem preparatu a metodą jego uzyskania.
Opublikowane dziś stanowisko podkreśla, że technologia produkcji szczepionek AstraZeneca i Johnson&Johnson budzi poważny sprzeciw moralny, gdyż komórki pochodzące z abortowanych płodów stanowią niezbędne ogniwo technologii wytwarzania tych szczepionek. Zgodnie natomiast z zasadami opublikowanymi w poprzednim stanowisku Zespołu KEP, katolicy nie powinni godzić się na szczepienie tymi szczepionkami, gdyż istnieją inne – wyżej wspomniane mRNA – które nie budzą wiążących sumienie zastrzeżeń moralnych.
Bp Wróbel zaznacza jednak, że wierni, którzy nie mają możliwości wyboru innej szczepionki i są wprost zobligowani określonymi uwarunkowaniami (np. zawodowymi lub posłuszeństwa w ramach określonych struktur, urzędów czy służb, dla których przeznaczono właśnie te szczepionki) mogą z nich skorzystać bez winy moralnej.
„Zgodnie ze stanowiskiem Magisterium Kościoła, wyjątkowa dopuszczalność tych szczepionek wynika stąd, że ich przyjęcie nie wiąże się z bezpośrednim uczestnictwem w aborcji, nie oznacza jej akceptacji i jej wymuszania (linie komórkowe wykorzystane w produkcji nie powstały na ich zamówienie)” – wyjaśnia bp Wróbel.
Ponadto związek między płodem abortowanym i szczepionkami jest nie związkiem formalnym (co miałoby miejsce, jeżeli aborcja byłaby przeprowadzona na zamówienie producenta szczepionek i byłaby wymuszana przez osoby chcące z nich korzystać), ale związkiem materialnym (brak związku intencjonalnego i przyczynowego – szczepionkę łączy z aborcją tylko materiał biologiczny z niej pochodzący).
Zakłada się też, że korzystanie z tej szczepionki jest podyktowane przez prawdziwą konieczność czy obowiązek mający na celu ochronę życia i zdrowia osobistego lub bliźnich, którzy mogliby być zakażeni przez kontakt z niezaszczepioną osobą.
Jednakże, wierni, jeśli mają taką możliwość, powinni skorzystać z preparatów godziwych. – Jeżeli natomiast tej alternatywy nie ma, mamy obowiązek domagać się, aby taka alternatywa powstała – powiedział ks. Kieniewicz.
„Ksiądz biskup Wróbel w swoim dokumencie zwraca uwagę, że w sytuacji obecnej, kiedy w coraz większym stopniu mamy alternatywę, mamy możliwość wyboru między szczepionkami, które powstały w sposób godziwy a tymi, których związek z aborcją jest zdecydowanie mocniejszy, czyli między szczepionkami mRNA a szczepionkami AstraZeneca i Johnson&Johnson, powinniśmy ze względu na godziwość ich produkcji wybierać te, które są w jak najmniejszym stopniu skażone związkiem z aborcją” – dodał marianin.