Papież Franciszek aż czterokrotnie wypowiedział się w ostatniej encyklice Laudato si’ na temat ludzkiego embrionu i konieczności jego bezwarunkowej ochrony (LS 77, 117, 120, 136). Stwierdził m.in., że „nawet życie istoty najbardziej efemerycznej, najbardziej nieznaczącej, jest przedmiotem miłości Boga, a w tych kilku sekundach istnienia otacza je swą miłością” (LS 77). To jedno z najpiękniejszych stwierdzeń w historii Kościoła orzekających o świętości ludzkiego życia od poczęcia. Dla Boga nie jest istotne, czy ktoś żyje długo, czy bardzo krótko – każde życie jest pod Jego szczególną opieką, nawet gdyby trwało zaledwie kilka sekund. Można wyciągnąć stąd wniosek, że embriony, które obumierają w sposób naturalny w łonach matek, są także dziećmi Bożymi, podobnie jak i embriony, które zostają zaimplantowane i rozwijają się bez przeszkód. Podobną miłością Bóg otacza embriony poczęte in vitro, zamrożone w ciekłym azocie; w świetle wypowiedzi papieskiej byłoby niezwykłą zbrodnią ich zniszczenie lub orzekanie o konieczności ich uśmiercenia. „Jeśli nie otacza się opieką ludzkiego embrionu, mimo że jego pojawienie się może być powodem trudności i problemów: jeśli dochodzi do utraty wrażliwości osobistej i społecznej na przyjęcie nowego życia, również inne formy otwarcia przydatne dla życia społecznego ulegają wyjałowieniu” – pisze Franciszek w swojej encyklice (LS 120).
Równocześnie z satysfakcją odnotować należy wzrost wrażliwości na los embrionów ludzkich, zwłaszcza tych porzuconych w zbiornikach kriogenicznych. Przykładem tego jest powstała niedawno strona internetowa www.ratujemyembriony.pl, która ukazuje problem dramatycznego losu zamrożonych dzieci w stadium embrionalnym. Zbiera również fragmenty dokumentów Kościoła oraz wypowiedzi różnych autorytetów opowiadających się za ratowaniem dzieci w stadium embrionalnym, powstałych w procedurze zapłodnienia in vitro. Strona zawiera apel o nie mrożenie ludzkich embrionów: „Te dzieci nie mogą płakać i choćby samym swym widocznym fizycznym istnieniem prosić o to, by ktoś je przygarnął, odczarował z głębi lodu i kochał je. Są najmniejsze, niewidoczne gołym okiem, najbardziej bezsilne, milczące, schowane – uwięzione w ciekłym azocie. Pomóżmy dzieciom, tym najmniejszym, które są osierocone od poczęcia” – czytamy w apelu. Autorzy strony ukazują możliwość ratowania dzieci zamrożonych w pierwszym rzędzie przez ich genetycznych rodziców, a w następnej kolejności wskutek tzw. „adopcji prenatalnej”. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, oczywiście, zaprzestanie w ogóle procedury in vitro. „Zwracam się do małżeństw, par chcących przystąpić do procedury in vitro. Nie rozpoczynajcie procedury in vitro!” – apelują autorzy strony.
Oprac. ks. Andrzej Muszala