Nic dobrego nie przyniesie społeczeństwu stanowienie krótkowzrocznych i ideologicznych praw – stwierdzili biskupi Francji po tym, jak Zgromadzenie Narodowe tego kraju przyjęło kontrowersyjną ustawę bioetyczną. Udostępnia ona zapłodnienie in vitro parom lesbijskim i samotnym kobietom. Zapewnia też im refundację zabiegu w ramach ubezpieczenia zdrowotnego.
Przeciwko kontrowersyjnemu projektowi od tygodni manifestowały środowiska rodzinne i ruchy pro-life. Przeforsowanie nowej ustawy bioetycznej stało się jednak punktem honoru dla ugrupowania prezydenta Emmanuela Macrona, które posiada większość w parlamencie. Za było 60 posłów, 37 się sprzeciwiło, a 4 wstrzymało od głosu. By ustawa mogła wejść w życie musi ją jeszcze przegłosować senat.
Abp Pierre d’Ornellas, przewodniczący komisji ds. bioetyki, przypomniał, że nowa ustawa w sposób arbitralny pozbawia niektóre dzieci prawa do ojca. W ten sposób rezygnuje się z uznania pełnej godności dziecka, które jest podmiotem przysługujących mu praw, by uczynić zadość woli rodzicielstwa. „W czasie debaty wielokrotnie słyszałem, jak mówiono, że prawo to promuje ludzką miłość. Warto jednak przypomnieć, że nie taka jest rola ustawodawców. Oni mają bronić godności człowieka i wypływających z niej wartości, co zakłada także ochronę praw najsłabszych” – podkreślił abp d’Ornellas. Wezwał francuskich senatorów, by sprzeciwili się przyjęciu tak krótkowzrocznego prawa, które w imię ideologicznej tolerancji zadekretuje, że dzieci mogą rodzić się bez ojca. „Broniąc tak aktywnie dzieła stworzenia, nie zapominajmy o obronie człowieka. Nie zatracajmy sensu historii” – apeluje przewodniczący komisji ds. bioetyki francuskiego episkopatu.