W Polsce powstaje sieć gabinetów, która ma ułatwić kobietom dostęp do pigułek wczesnoporonnych. Od 23 lipca br. obowiązują przepisy ustawy, które ograniczyły dostępność do hormonalnych środków antykoncepcyjnych m.in. pigułki „dzień po” ellaOne.
W związku z tym, że obecnie takie środki można kupić wyłącznie na receptę, grupa lekarzy zainicjowała akcję. Ma ona polegać na przyjmowaniu pacjentek za symboliczną złotówkę, aby móc przepisać im pigułki wczesnoporonne. O sprawie napisał dziennik „Rzeczpospolita”.
Małgorzata Owczarska z Konfederacji Kobiet RP podkreśliła, że działania lekarzy nie są skierowane ku dobru kobiet. „Jest to pigułka całkowicie szkodliwa i niepożądana. Akcja prowadzona przez sieć gabinetów nie może być uznana za jakiekolwiek dobro, gdyż nie jest skierowana ku dobru kobiet. W mojej ocenie jest to działanie ukierunkowane na usilne promowanie antykoncepcji i aborcji. Wiemy, że ta antykoncepcja nie zawsze jest skuteczna, a jej używanie prowadzi do zwiększenia liczby aborcji. Nie jest to ani korzystne, ani dobre, ani właściwe” – zaznaczyła Małgorzata Owczarska.
Od 2015 r. decyzją rządu PO- PSL osoby powyżej 15. roku życia mogły kupić hormonalne środki antykoncepcyjne bez konieczności wizyty u lekarza. Obecne kierownictwo Ministerstwa Zdrowia zmieniło jednak przepisy tłumacząc, że pigułki tego typu są nadużywane, a ich stosowanie może mieć poważne skutki uboczne.
Źródło: www.radiomaryja.pl