Jakub Bałtroszewicz: Czy prawo niosące śmierć jest naprawdę prawem?

by FUNDACJA JZN
“Czy państwo ma prawo zabić swojego obywatela tylko dlatego, że jest chory, nawet jeżeli jego obecny stan daje małe lub niemal żadne szanse na powrót do zdrowia? Czy ma prawo postąpić wbrew woli rodziców – mimo, że wiele ośrodków medycznych za granicą chciało Vincenta uratować – i zdecydować, że ma umrzeć?” – stawia retoryczne pytania Jakub Bałtroszewicz, prezes Fundacji JEDEN Z NAS i Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i Rodziny. Komentując sprawę Vincenta Lamberta Bałtroszewicz pisze, że jego śmierć staje się niejako symbolem walki między tym, co Jan Paweł II nazwał cywilizacją śmierci i kulturą życia.

 

Poniżej publikujemy pełną treść najnowszego newslettera do Przyjaciół Fundacji JEDEN Z NAS:

Szanowni Państwo!
Drodzy Przyjaciele Fundacji JEDEN Z NAS!

Pozdrawiam Was z nadzieją, że moja wiadomość dotrze do Was na wakacjach albo tuż przed nimi. Życzę Wam serdecznie odpoczynku i regeneracji sił, która jest potrzebna nam wszystkim, by działać na sto procent.

Wiem, że w wakacje wielu z nas chce uciec od codzienności i nie myśleć o trudnych sprawach, ale jednak mimo to zdecydowałem, że muszę napisać kilka słów o Vincencie Lambercie, którego kilka dni temu zabito we Francji. Więcej o tym człowieku i walce jego rodziców o życie syna z żoną, która chciała jego śmierci, a także świetny komentarz Błażeja Kmieciaka możecie znaleźć na naszym portalu (czytaj więcej: Vincent Lambert).

Jego śmierć staje się niejako symbolem walki między tym, co Jan Paweł II nazwał cywilizacją śmierci i kulturą życia. Wbrew powszechnym opiniom nie został on odłączony od aparatury podtrzymującej życie, by w ten sposób umrzeć, ale zaprzestano mu podawać wodę i pożywienie, doprowadzając do śmierci z głodu i odwodnienia.

Zrobiono to mimo, iż wiele placówek medycznych na całym świecie (w tym słyszałem przynajmniej o jednej w Polsce) zadeklarowały transport i przyjęcie Vincenta na własny koszt, by kontynuować jego opiekę i leczenie. Francja pozostała głucha na błagania jego rodziców i apele wielu instytucji, i doprowadziła do jego śmierci.

Czy państwo ma prawo zabić swojego obywatela tylko dlatego, że jest chory, nawet jeżeli jego obecny stan daje małe lub niemal żadne szanse na powrót do zdrowia? Czy ma prawo postąpić wbrew woli rodziców – mimo, że wiele ośrodków medycznych za granicą chciało Vincenta uratować – i zdecydować, że ma umrzeć? Umarł. Zgodnie z prawem. Ale czy prawo, które niesie śmierć, jest naprawdę prawem?

Czy Temida pozostała ślepa, a sprawiedliwości stało się zadość? Jedną z najbardziej wstrząsających rzeczy, które odkryłem będąc przed 25 laty po raz pierwszy w Auschwitz, jest ta, że wszystko, co tam zrobiły nazistowskie Niemcy, było legalne. Nigdy nie zapomnę pokoju przy bramie straceń, w którym zbierał się sąd, który skrupulatnie prowadził księgę, gdzie jedynym wyrokiem był wyrok śmierci. Świat po wojnie stanął na wysokości zadania i w procesach norymberskich sądzono zbrodniarzy w oparciu o prawo naturalne, bo to przez nich stanowione pozwoliłoby im wyjść z sądu wolno.

Czy kiedyś zaczniemy uczyć się z historii? Niewolnictwo było legalne, segregacja rasowa była legalna, Auschwitz było legalne… A zło pozostaje złem, nawet gdy większość mówi inaczej, a nawet wtedy gdy prawo mówi inaczej. Chciałbym i życzę nam wszystkim, by pewnego dnia w przyszłości z takim niedowierzaniem jak my czytamy o zbrodniach przeszłości, czytano o aborcji czy przymusowej eutanazji. Życie jest i pozostanie jedyną nadzieją. Jeżeli zwycięży śmierć, to nie ma dla nas przyszłości.

By nie pozostawiać nas wszystkich smutnymi, chciałbym zakończyć słowami nadziei. Wierzę głęboko, że Vincent mimo że umarł, to żyje. Mam nadzieję, że cieszy się prawdziwym życiem w Źródle Życia i Miłości. A dla nas, którzy zostaliśmy, niech jego odejście będzie historią, która nie powinna się zdarzyć i o której z niedowierzaniem będą czytać przyszłe pokolenia. Życie w końcu zwycięży śmierć!

Dziękuję Wam za wsparcie i wiele słów życzliwości kierowanych za pośrednictwem licznych wiadomości, które od Was dostaję. Tylko to poczucie, że mamy Was, że nie jesteśmy osamotnieni, że wierzycie w nas i nas wspieracie, daje nam siłę, by iść do przodu. To wspaniałe uczucie móc pracować dla ludzi i dla przyszłości. W ich imieniu i w imieniu wszystkich przyszłych, którzy będą mieli szczęście się urodzić. To wielki dar i zadanie.

Wszystkiego dobrego! Jakub

Zachęcamy do subskrypcji newslettera Fundacji JEDEN Z NAS, a także Newslettera Bioetycznego. Zostaw swój e-mail, a będziesz otrzymywał aktualne informacje ze świata pro-life.

You may also like

Facebook