Joe Biden zliberalizuje prawo aborcyjne w USA?

by FUNDACJA JZN
Administracja prezydenta Joe Bidena chce wprowadzić ustawę, która w całych Stanach Zjednoczonych zalegalizuje zabijanie nienarodzonych dzieci aż do momentu urodzenia. Środowiska proaborcyjne naciskają, by ustawa jak najszybciej weszła w życie.

Nowa ustawa administracji Joe Bidena to knebel dla środowisk pro-life i wyrok śmierci dla wielu niewinnych dzieci. Prezydent USA chce bowiem, by w całych Stanach (niezależnie od miejsca) obowiązywało prawo, które zezwala na  zabijanie nienarodzonych dzieci aż do momentu ich urodzenia.

– Widać, że administracja prezydenta Joe Bidena chce wywrzeć presję pomimo oddolnych inicjatyw i oddolnych praw, które ustanawiają poszczególne stany chcące chronić ludzkie życie – ocenia Marek Wilczewski, działacz pro-life.

Nowe prawo federalne miałoby funkcjonować pod pretekstem ochrony praw kobiet. Sęk w tym, że z ochroną kogokolwiek nie ma ono nic wspólnego.

– Żadne prawo do zabijania dzieci nie jest prawem człowieka. W ustawie Joe Bidena, którą próbuje się wprowadzić pod nazwą „prawa ochrony zdrowia kobiet”, jest absolutne zakłamanie treści tego dokumentu – tłumaczy Joanna Cabaj, była radna miasta Gdańsk.

Niezaprzeczalnym prawem każdego człowieka jest prawo do życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a przepisy, które chce prowadzić Joe Biden w całych Stanach, są jawnym tego zaprzeczeniem.

– W tej ustawie mamy zapis, że kobiecie nie wolno podawać informacji dotyczącej rozwoju jej dziecka, nie wolno pokazywać obrazów USG, nawet wszelka działalność pro-life będzie zakazana. Tego typu działania ranią sumienia i poczucie wolności wielu osób, które mają inne zdanie, którzy są katolikami i chrześcijanami – wskazuje Joanna Cabaj.

W ostatnich miesiącach można dostrzec niewyobrażalną presję ze strony organizacji aborcyjnych w celu przyjęcia tej ustawy.

– Oczywiste jest, że Joe Biden chce zdążyć przed zbliżającymi się wyborami. Wszystko wskazuje na to, że Demokraci nie będą już mieli większości. Myślę, że chce też zdążyć przed wyrokiem Sądu Najwyższego, który może uniemożliwić wprowadzenie tak liberalnych przepisów aborcyjnych – mówi Marek Wilczewski, działacz pro-life.

Obalenie przez Sąd Najwyższy wyroku z 1973 roku w sprawie Roe vs. Wade ochroniłoby życie wielu poczętych dzieci.

Źródło: radiomaryja.pl

You may also like

Facebook