Prace nad obywatelskim projektem „Zatrzymaj aborcję” wciąż odkładane są na później. Dokument zakazujący zabijanie dzieci nienarodzonych ze względu na chorobę od wakacji czeka w sejmowej podkomisji na procedowanie. Od tego czasu nie odbyło się ani jedno posiedzenie tego gremium. „Ta podkomisja w ogóle się nie zbiera, nie ma planu pracy” – powiedziała w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja Kaja Godek z Fundacji „Życie i Rodzina”.
Przewodniczący podkomisji poseł Grzegorz Matusiak powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że obecnie trwają pracę nad „niektórymi rozwiązaniami”. Jak wskazał, analizowane są opinie lekarzy i osób prywatnych ws. ustawy. Przewodniczący nie potrafił też podać daty najbliższego posiedzenia.
Pod obywatelskim projektem „Zatrzymaj aborcję” podpis złożyło 830 tys. obywateli. Kaja Godek z Fundacji „Życie i Rodzina’ uważa, że działania podkomisji w sprawie tego projektu są martwe.
– Ta podkomisja w ogóle się nie zbiera, nie ma planu pracy – nie ma żadnego rezultatu pracy tej komisji. W Sejmie w obecnej kadencji działało już kilkadziesiąt podkomisji i większość z nich zamykała swoje prace w obrębie kilku tygodni. Dwa, cztery, sześć tygodni – mniej więcej takie przedziały czasowe wystarczały na rozpatrzenie wniosków i projektów, które do tych podkomisji były kierowane. Jeśli chodzi o zastanawianie się nad tym, czy pozwolić dzieciom z niepełnosprawnościami żyć czy zabić te dzieci, to nad czym my się zastanawiamy? – mówi Kaja Godek.
Od ponad pół roku na rozpatrzenie w Trybunale Konstytucyjnym czeka też wniosek dotyczący zbadania zgodności czy tzw. eugeniczna przesłanka aborcyjna jest zgodna z konstytucją. Pod dokumentem podpisało się 107 parlamentarzystów, a jego autorem jest poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.