5 stycznia 2017 roku w kijowskiej klinice „Nadieżda” przyszedł na świat chłopiec z materiałem genetycznym pochodzącym od dwóch kobiet i jednego mężczyzny. Dziecko pojawiło się na świecie dzięki zastosowaniu nowej techniki opierającej się na wykorzystaniu trzech gamet – komórki jajowej i plemnika rodziców oraz komórki jajowej dawczyni.
W warunkach laboratoryjnych doprowadzono do zapłodnienia komórki jajowej matki, z której następnie pobrano połączone jądra komórkowe gamet rodziców. Komórkę jajową dawczyni pozbawiono jądra komórkowego, pozostawiając w niej tylko cytoplazmę i mitochondrium. Do tak wypreparowanej komórki wszczepiono pobrane wcześniej połączone ze sobą jądra komórkowe gamet rodziców. Powstałe w ten sposób dziecko posiada 0,1% DNA od dawczyni, które zostało przekazane dziecku w mitochondrium komórki jajowej.
Użyta w tym przypadku metoda różni się od metody zastosowanej w Meksyku, w wyniku której na świat przyszedł pierwszy chłopiec z DNA trzech osób. Wtedy przeszczepiono jądro komórkowe z gamety matki do pozbawionej jądra komórki jajowej dawczyni i dopiero po tym doprowadzono do zapłodnienia. Również powód dokonania takich manipulacji był odmienny – na Ukrainie była to niepłodność, a w Meksyku chęć uniknięcia nieuleczalnej choroby u dziecka. Dr Zukin, dyrektor kliniki w Kijowie, twierdzi, że wykorzystana przez niego technika może być w przyszłości jednym ze sposobów leczenia niepłodności u kobiet po 40. roku życia.
Metoda użyta przez ukraińskiego lekarza budzi duże zastrzeżenia etyczne, ponieważ jest ona manipulowaniem na zarodku w najwcześniejszej fazie jego rozwoju, tuż po zapłodnieniu. Ponadto, metoda ta nie powinna być nazywana metodą leczenia niepłodności, ponieważ po urodzeniu dziecka dzięki jej zastosowaniu, kobieta nadal będzie niepłodna.
Źródło: www.mp.pl