Komisja wciąż blokuje #ZatrzymajAborcję. Przedstawiciele komitetu z zakazem wstępu do sejmu?

by FUNDACJA JZN

Komisja Polityki Społecznej i Rodziny także podczas swojego posiedzenia 13 czerwca odrzuciła możliwość zajęcia się projektem #ZatrzymajAborcję.

 

Co więcej, zrobiła to w atmosferze skandalu. Oburzenie wywołuje już fakt, że posłowie bez skrępowania publicznie lekceważą zdanie i wolę 850 tysięcy obywateli podpisanych pod projektem. Zgorszeniem jest również konstruowanie dodatkowych działań przewodniczącej komisji Bożeny Borys-Szopy, jak bezterminowe oczekiwanie na niewymagane opinie, co powoduje swobodne zabijanie trójki dzieci dziennie w polskich szpitalach.

 

Dziś jednak komisja postanowiła… nie wpuścić na swoje obrady Kai Godek, pełnomocnika inicjatywy i przedstawicielki tych 850 tysięcy Polaków. Prolajferkę zatrzymała w Sejmie straż marszałkowska tłumacząc, że musi ona mieć zgodę od Bożeny Borys-Szopy. Czy przewodnicząca boi się spojrzeć w oczy Kai Godek, bo projekt chroniący chore dzieci już spisała na straty, czy też wprowadza cenzurę, żeby żądania i inicjatywy obywateli nie przeszkadzały jej w karierze politycznej?

 

Ostatecznie Kaja Godek weszła do sejmu dzięki interwencji posła Tomasza Rzymkowskiego z Kukiz’15. nie wiemy jednak jak będzie z uczestnictwem jej w następnych komisjach, straż marszałkowska wyraźnie podkreślała, że przewodnicząca może nie życzyć sobie obywateli na komisji.

 

Na tym jednak ignorowanie społeczeństwa przez przewodnicząca się nie skończyło. W dyskusji na temat głosowania imiennego Bożena Borys-Szopa stwierdziła, że powinno wystarczyć nagranie z głosowań. Wychodzi na to, że w programach wyborczych politycy mogą wypisywać wszystko (z poparciem dla obrony życia i dla projektów obywatelskich włącznie), ale możliwość zweryfikowania obietnic nie musi być taka oczywista. Przecież po to można głosować niejawnie – żeby w razie czego nikt się nie dowiedział, a w kamerze nie wszystko widać…

 

Dziś z 40 członków w obradach uczestniczyło zaledwie 20, frekwencja na posiedzeniach wyraźnie spada. Posłowie najwyraźniej boja się przyjść i swoim głosowaniem uratować dzieci przed śmiercią. Poczucia odpowiedzialności za zabijanie niewinnych dzieci nie można tłumaczyć partyjnym zakazem i układami. Parlamentarzyści sprawują mandat w imieniu obywateli i powinni działać w trosce o ich dobro – także o dobro obywateli jeszcze nienarodzonych.

 

Więcej na: www.zycieirodzina.pl

You may also like

Facebook