Ks. H. Zieliński: Plakaty przedstawiające dziecko w łonie matki promują szacunek do życia, który zapisany jest w Konstytucji RP

by FUNDACJA JZN
Plakaty przedstawiające dziecko w łonie matki promują wartości konstytucyjne i wartości, które są wpisane także w serca ludzi wierzących. Plakaty w sposób nieagresywny, piękny promują dobro. Należy pamiętać, że inicjatywa wyszła od osób, które zrobiły to za własne pieniądze – mówił ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”, w rozmowie z portalem Radia Maryja.

Znane już chyba w całej Polsce są plakaty, billboardy, przedstawiające łono matki w kształcie serca oraz nienarodzone dzieci. Zachwycają czy wręcz odwrotnie i dlaczego, co w nich jest takiego szczególnego?

Ks. Henryk Zieliński wskazał, że plakaty, które widzimy przy ulicach, przy naszych domach są genialną inicjatywą.

– Promują one szacunek do życia, który zapisany jest w Konstytucji RP. Promują wartości konstytucyjne i wartości, które są wpisane także w serca ludzi wierzących. Plakaty w sposób nieagresywny, piękny, promują dobro. Należy pamiętać, że inicjatywa wyszła od osób, które zrobiły to za własne (prywatne) pieniądze. Sfinansował je właściciel firmy Eko-Okna. Uważam, że osoby, które podjęły tę inicjatywę, zasługują zarówno na nagrodę państwową, jak i na nagrodę kościelną – powiedział redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.

Billboardy przedstawiające nienarodzone dzieci w łonie matek zostały zauważone i pojawił się wobec nich dziwny sprzeciw, jakoby były nie na miejscu, a przecież to same fakty i życie.

– Ojciec Święty Jan Paweł II mówił, że cały czas trwa wojna cywilizacji śmierci z cywilizacją życia i okazuje się, że miał rację. Nie wiem, czy przewidywał sytuację, z którą w tej chwili mamy do czynienia – zauważył rozmówca Radia Maryja.

Aktualnie plakaty, które są rozwieszane w różnych miejscach w Polsce, są bardzo estetyczne i przedstawiają życie dziecka w łonie matki.

– Innym plakatom, które miały za celu zwrócenie uwagi na okropieństwo aborcji zarzucano brutalność, że epatują przemocą, że dzieci muszą być narażone na tego typu widok. Natomiast w plakatach, które są aktualnie zamieszczane na terenie naszego kraju, nie ma nic negatywnego. Wręcz przeciwnie, jeśli chodzi o obraz, który został tam użyty, to są wykonane na wysokim poziomie estetyki. (…) Pismo na plakatach stylizowane na dziecięce jest czymś, co wzrusza i czymś, co budzi najgłębsze pokłady miłości w ludzkich sercach. Jeżeli apelujemy o trwałość związków małżeńskich, to apelujemy nie tylko o wartości religijne, to nie jest przesłanie tylko dla ludzi wierzących, ale to jest również apel o uszanowanie wartości konstytucyjnych. W Konstytucji RP jest napisane, że Rzeczpospolita troszczy się o trwałość małżeństwa i rodziny – podkreślił ks. Henryk Zieliński.

Akcja billboardowa to cicha, ale zarazem ogromna i skuteczna odpowiedź na zło z tzw. strajku kobiet. Wiele osób podważa inicjatywę i argumentuje to tym, że środki można było przeznaczyć na coś innego. Jednak, czy życie ludzkie nie jest najważniejsze?

– Środki zostały przeznaczone na działalność w obronie bardzo istotnych wartości. Chociażby takiej jak wartość ludzkiego życia. Można dyskutować na ten temat, czy skuteczniej bronimy ludzkiego życia przez to, że apelujemy do ludzkich sumień, czy skuteczniej bronimy życia przez to, że fundujemy karetki i respiratory w dobie pandemii. Jedno i drugie jest ważne. Natomiast, jeżeli mówimy o niepotrzebnym marnowaniu środków, to pamiętajmy, że bardzo duże pieniądze, które pochodziły z niektórych mediów działających w Polsce (dochody z całego nakładu), były przeznaczane na finansowanie tzw. strajku kobiet. Gdyby te pieniądze były przeznaczone na pozytywny cel, na walkę o życie, o zdrowie Polaków, na uświadomienie Polaków, jakim okropieństwem jest rozpad małżeństwa i jakim okropieństwem jest niszczenie ludzkiego życia, które jeszcze nie zostało wydane na świat, bo jest pod sercem matki, gdzie czuje się najbezpieczniej, to inaczej wyglądałaby nasza ojczyzna – podsumował redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”.

Karolina Gierat
Źródło: radiomaryja.pl

You may also like

Facebook