Lekarze nie mogą wyrażać zgody na tzw. „dobrą śmierć”

by

Od pewnego czasu w prasie brytyjskiej pojawiają się artykuły i raporty na temat śmierci oraz opieki paliatywnej. Organizowane są konferencje, a nawet tygodnie spotkań, podczas których porusza są problemy związane z końcem życia.

 

Stosunek do śmierci reprezentowany przez niektóre społeczeństwa zachodnie oparty jest na etyce indywidualistycznej. Według Seamus O’Mahony, lekarza konsultanta w szpitalu uniwersyteckim w Cork w Irlandii, dyskusje na temat śmierci i umierania zawładnięte zostały przez dwa przeciwne obozy, skupiające tradycjonalistów i „postępowych” myślicieli, a samobójstwo wspomagane i testament życia to symptomy obsesji na punkcie autonomii i kontroli nad życiem. Śmierć została niejako zmedykalizowana. Średnio 50% umierających w Wielkiej Brytanii i Irlandii odchodzi w warunkach szpitalnych. Około 20% osób umiera w domu, a tylko 5% w hospicjach. Coraz częściej decyzje o końcu życia podejmują sądy, podczas gdy do niedawna było to „prawem” lekarza. Ponadto, jak zauważa O’Mahony, medycyna powoli przyjmuje cechy działalności usługowej. Jeszcze w XX wieku społeczeństwa europejskie oswajały śmierć poprzez wspólnotowość i różnorodne rytuały. Obecnie śmierć staje się tematem tabu; kościoły pustoszeją, a ludzie nie wiedzą jak sobie radzić z tematyką śmierci czy żałoby.

 

Dr O’Mahony zaobserwował, że coraz częściej śmierć jawi się jako problem, którego rozwiązaniem powinna zająć się medycyna. Powszechnie znane jest pojęcie eutanazji, czyli „dobrej śmierci”, która według wielu stanowi lekarstwo na cierpienie i dlatego powinna być przepisywana przez lekarzy. Rolą medycyny nie jest jednak rozwiązywanie problemów egzystencjalnych. O’Mahony dodaje, że należy zaprzestać traktowania ciała jako maszyny, którą można naprawić, i trzeba według niego porzucić fantazje dotyczące nieśmiertelności i uzyskania pełnej kontroli nad życiem. Nie jesteśmy w stanie „gromadzić” zdrowia, ponieważ z biegiem życia ono się po prostu zużywa. Medycyna powinna zaprzestać walki z prawem naturalnym i powrócić do tradycyjnej roli opieki i pomocy chorym.

 

Anna Różycka-Jarmolińska na podstawie www.theguardian.com

You may also like

Facebook