W Stanach Zjednoczonych 22 stycznia obchodzony był Narodowy Dzień Świętości Ludzkiego Życia. Jego ustanowienie było jedną z ostatnich decyzji prezydenta Donalda Trumpa.
Donald Trump jako prezydent stał na straży ludzkiego życia.
– Opowiadał się za życiem, wstrzymał finansowanie klinik aborcyjnych z publicznych pieniędzy. To jest jeden z powodów, dlaczego druga strona go tak nienawidzi – podkreśla obrońca życia, Szymon Styrczula.
Atakowani są też ci, którzy popierają Trumpa. Przewodnicząca Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi, zaatakowała katolików, oskarżając ich, że byli gotowi sprzedać demokrację w zamian za jeden postulat polityczny dotyczący aborcji.
– To jest tragikomiczna sytuacja, gdyż sama się deklaruje jako katoliczka. Widać jacy to są katolicy – zauważa Szymon Styrczula.
Podobnie jest z prezydentem Joe Bidenem, który chce wprowadzać wiele groźnych dla życia i rodziny rozwiązań. Powrót do finansowania tzw. aborcji czy też wspieranie środowisk LGBT budzą już ogromny niepokój.
– Mamy pewne przejawy tego w kampanii wyborczej i na początku kadencji nowego prezydenta. To wskazuje, że mamy się czego bać – wskazuje Waldemar Jaroszewicz z Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana.
W piątek w USA obchodzony był Narodowy Dzień Świętości Ludzkiego Życia. Jego ustanowienie było jedną z ostatnich decyzji byłego już prezydenta USA Donalda Trumpa.
„Każde ludzkie życie jest darem dla świata. Każdy człowiek – urodzony czy nienarodzony, młody czy stary, zdrowy czy chory – jest stworzony na święty obraz Boga” – oświadczył Donald Trump.
22 stycznia to również data dorocznego Marszu dla Życia w Stanach Zjednoczonych. Jednak w tym roku, z racji ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa, został przeniesiony do internetu i przybiera on formę nowenny w intencji obrony życia.