Mohamed Bzeek stał się w Los Angeles lokalnym bohaterem. Niedawno jego historia obiegła świat. Od 20 lat mężczyzna adoptuje nieuleczalnie chore dzieci, aby zapewnić im dom i opiekę w ostatnich chwilach ich życia. Do tej pory przyjął do siebie ponad 80 maluchów.
Mohamed Bzeek zwraca uwagę, że jest na świecie wiele dzieci, którymi nikt nie chce się zaopiekować, bardzo często są to dzieci, które w niedługim czasie umrą. Porzucane są wtedy w szpitalach i placówkach. Te dzieci nie mają nikogo, kto by się o nie zatroszczył, wziął w ramiona i przytulił. Dla Mohameda to jest nieważne, czy dzieci są niewidome czy niepełnosprawne – każde z nich jest człowiekiem, ma duszę, uczucia.
U mężczyzny wykryto raka okrężnicy, dziś ma 62 lata. „Byłem przerażony, bo byłem sam” – opowiada. „Lekarze pytali, gdzie jest twoja rodzina, gdzie jest twoja żona, gdzie jest twój syn. Nie mam rodziny. Moja żona umarła. Mój syn jest upośledzony. Bałem się. Czułem się tak, jak te dzieci. Są pozostawione same sobie. Wiem jak to jest i to pozwala mi robić dla nich więcej”.
„Wyobraź sobie małe dziecko urodzone z nieuleczalną chorobą, które zostało odebrane rodzicom, ponieważ brali narkotyki albo je zaniedbywali. Te dzieci mają traumę, boją się. (…) Wierzę, że każde dziecko ma prawo do tego, by mieć rodzinę: mamę, tatę, braci i siostry. A te dzieci nie mają nikogo. To wygląda tak, jakby świat o nich zapomniał. Te dzieci potrzebują, by ktoś do nich mówił, ktoś je przygarnął do swojego domu i stworzył dla nich rodzinę. Potrzebują kogoś, kto będzie je kochał i mówił: jestem tu dla ciebie, razem przez to przejdziemy. Kogoś, kto da im poczucie bezpieczeństwa”.
„Wszyscy jesteśmy ludźmi, powinniśmy sobie wzajemnie pomagać. To nie ma znaczenia, o jaką pomoc chodzi – finansową, duchową, medyczną, każdą pomoc, którą możesz dać, powinieneś dać, ponieważ wszyscy jesteśmy ludźmi. Bez względu na kolor skóry, religię, kraj pochodzenia”.
Mohamed Bzeek w ciągu 20 lat adoptował ponad 80 dzieci. Każde z nich traktuje jak swoje własne, ofiarując mu wszystko, czego potrzebuje w ostatnich chwilach swojego życia.
Źródło: dobrewiadomosci.net.pl