Polskie organizacje pro-life: poszanowanie prawa do życia wymaga pomocy bezpośredniej

by FUNDACJA JZN
Poszanowanie podstawowego prawa człowieka do życia i rozwoju wymaga wielostronnych działań, z których najważniejsza jest pomoc bezpośrednia. Świadczą ją instytucje państwowe, Kościół i liczne organizacje pozarządowe, zwłaszcza skupione w Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Niestety informacja o tym rzadko pojawia się mediach – podkreślili przedstawiciele organizacji pro-life w Polsce podczas debaty „Jestem za życiem = POMAGAM!” zorganizowanej w czwartek przez Katolicką Agencją Informacyjną wspólnie z Polską Federacją Ruchów Obrony Życia.

Debata była okazją do zaprezentowania wielu inicjatyw skierowanych do kobiet w ciąży i takich, które zmagają się różnego rodzaju problemami po urodzeniu dziecka. Mowa była m.in. o Oknach Życia, Domach Samotnej Matki, wsparciu materialnym, medycznym, psychologicznym i prawniczym oraz warsztatach edukacyjnych i aktywizacyjnych.

Wśród prowadzonych projektów są m.in. szkoła rodzenia, poradnia rodzinna, klub mam dla kobiet na urlopach wychowawczych i macierzyńskich, hospicjum perinatalne, warsztaty odpowiedzialnego rodzica czy punkt pomocy rzeczowej.

W działania te angażują się organizacje publicznie często mało znane i nie napotykające na zainteresowanie mediów, głównie fundacje zakładane i prowadzone od wielu lat oddolnie, ale konsekwentnie i bezinteresownie – w trosce o dobro matek i dzieci.

– Bardzo wiele robi się dla kobiet, które są w dramatycznych sytuacjach. Pod koniec lat 80. i na początku 90., gdy powstawał w Polsce ruch obrony życia a Solidarność upominała się o te sprawy, nie mieliśmy żadnego Domu Samotnej Matki i żadnej większej zarejestrowanej organizacji, która pomagałaby kobietom, a wiedzieliśmy, że trzeba to robić. Wtedy pomagał przede wszystkim Kościół, dziś ta pomoc jest znacząca, każda kobieta może z niej skorzystać, bez stawiania jej warunków, ale o tym mówi się mało – zwróciła uwagę Ewa Kowalewska, wiceprezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i prezes Fundacji Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia – Human Life International Polska.

W trakcie konferencji liderzy organizacji pro-life w Polsce podkreślali, że poszanowanie podstawowego prawa człowieka do życia i rozwoju wymaga wielostronnych działań, ale jednym z najważniejszych jest pomoc bezpośrednia.

– W codziennej pracy bycia z matkami nie myślimy o jakichś wielkich ideach. Oczywiście, wartości nam towarzyszą, ale przede wszystkim jest obecny trud pracy w towarzyszeniu kobietom. W XXI w. w środku Europy przychodzą do nas kobiety z jedną torbą reklamową w ręku, chroniąc się przed przemocą, której doświadczały jako dzieci i której doświadczają od swoich partnerów. Przychodzą, bo są w kryzysie bezdomności, nie mają już żadnej rodziny, którą mogłyby poprosić o nocleg – opowiadała Wioletta Jóźwiak-Majchrzak, zastępca dyrektora Domu Samotnej Matki im. Stanisławy Leszczyńskiej w Łodzi.

W Polsce wsparcie dla brzemiennej matki oraz jej poczętego dziecka w sytuacjach kryzysowych jest znaczące – zwracają uwagę członkowie organizacji pro-life. Pomoc ta jest jednak potrzebna także po urodzeniu się dziecka, szczególnie jeśli jest ono niepełnosprawne lub rodzina przeżywa poważne trudności.

Pomoc skierowaną do matek i dzieci świadczą oczywiście instytucje państwowe, a także Kościół oraz liczne organizacje pozarządowe, zwłaszcza skupione w Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Niestety, informacja o tym rzadko pojawia się mediach – ubolewają organizacje pro-life.

Podkreślają, że dla osób zaangażowanych w ochronę życia udzielanie bezpośredniego wsparcia wynika z wielkiej potrzeby, aby nie tylko chronić życie poczętego dziecka, ale przede wszystkim życzliwie wspierać każdą matkę w trudnej sytuacji życiowej.

Maria Drąg, koordynator pomocy kobietom Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia tłumaczyła, że pomoc świadczona przez organizacje zrzeszone w Federacji jest wielopłaszczyznowa, bo skierowana i do całych rodzin, i do matek, dzieci, ale i ojców. – Przede wszystkim kierujemy tę pomoc do matek w ciąży i matek dzieci, które już się urodziły. Ta pomoc jest konkretna: gdy zjawia się mama, która często stoi na życiowym rozdrożu, wymaga natychmiastowego działania – powiedziała.

Pomoc zaczyna się od wsparcia materialnego, zaoferowania dachu nad głową, co przynosi poczucie bezpieczeństwa. – Niestety często u podstaw kłopotów takich mam leżą problemy bytowe – dodała Maria Drąg. – Dbamy o całą oprawę związaną z urodzeniem i opieką na dzieckiem. W naszej działalności to są miliony pieluch wydawanych rocznie, mnóstwo dziecięcych kosmetyków, tysiące wyprawek, łóżeczka, wózki, inny specjalistyczny sprzęt. Gdy mama zobaczy, że nie musi się troszczyć o te podstawy, zaczynamy dostrzegać głębiej jej życie, ruszamy z profesjonalną pomocą lekarzy czy prawników, bo kobiety są często w trudnych sytuacjach prawno-rodzinnych.

„Ktoś mógłby zadać pytanie, czy warto i po co pomagać? Odpowiem, że choćby dla jednego ocalonego życia – warto” – podkreśliła Maria Drąg.

Poszanowanie ludzkiego życia – mówili obrońcy życia – wymaga aktywnego udzielania bezinteresownej, konkretnej pomocy osobom w sytuacjach kryzysowych, niezależnie od ukazywania jego wartości, czy odwoływania się do przepisów prawa.

Magdalena Antolik, koordynatorka programów dziecięcych w Caritas Polska poinformowała, że ta kościelna organizacja charytatywna nie dzieli osób wspieranych ze względu na wyznanie czy narodowość, stara się udzielać pomocy każdemu, kto się do niej zgłosi. – Chciałabym też zaapelować, aby nie piętnować kobiet, które znalazły się na życiowym zakręcie, tylko wspomóc je, aby mogły się odnaleźć, spróbowały na nowo ułożyć sobie to życie – powiedziała. Swój apel uzupełniła zwróceniem się do każdego, kto natrafi na informację o takich działaniach pomocowych, aby, jeśli potrzebuje wsparcia, nie wahał się o nie poprosić.

O skali pomocy świadczonej przez organizacje pro-life mówił też m.in. ks. Tomasz Kancelarczyk z Fundacji Małych Stópek ze Szczecina. – Nie mamy wystarczającej świadomości jej ogromu – powiedział. – Gdyby zebrać razem te wszystkie budynki, w których udzielane jest wsparcie, Domy Samotnych Matek – byłoby to niemałe miasteczko. Gdyby zebrać wszystkie osoby zaangażowane w pomoc – byłyby ich tysiące – stwierdził. – A ile to jest milion pieluch? Czy ktoś potrafi to sobie wyobrazić? – pytał.

Jak podkreślił, organizacje pro-life nie są po to, aby zastępować tych, którzy mają być dla dziecka. To ma być przede wszystkim ojciec i cała rodzina. Jeśli jednak oni są dysfunkcyjni – wkraczamy my – powiedział. – Nasze działania pro-life to też domaganie się, by ojcowie byli odpowiedzialnymi ojcami – dodał.

Zwrócił też uwagę, że państwo, choć odgrywa w tej pomocy istotną rolę, nie pomaga w każdym przypadku, zwłaszcza w tych, które są trudne nie z przyczyn niedostatków materialnych, ale np. ze względu na sytuację rodzinną.

Podsumowując spotkanie, s. Ewa Jędrzejak, boromeuszka, prezes Fundacji Evangelium Vitae we Wrocławiu, opowiedziała o Klarze, 4–letniej dziewczynce uratowanej od aborcji, której matkę trudno było bardzo przekonać do tego, by zdecydowała się ją urodzić. Dziś kobieta mówi, że Klara to jej najukochańsze dziecko, „oczko w głowie”. – To, że Klara żyje, to zasługa bardzo wielu osób, które ufają nam, pomagają, modlą się. Niech to spotkanie będzie również okazją, by im wszystkim podziękować – podkreśliła zakonnica.

– Podsumujmy to spotkanie wielkim „dziękuję” wszystkim, którzy zaangażowani są w różnych wymiarach w tę pomoc – powiedział ks. Kancelarczyk. – Ta pomoc, której jest tak wiele, że czasem trudno to wyrazić – to jest prawdziwa twarz pro-life. Twarz, która często nie jest dostrzegana w mediach – zaznaczył. – Musimy się starać mówić o tym i dawać świadectwo o tej pomocy, gdyż takie świadectwo jest potrzebne – powiedział.

W ochronę życia angażują się nie tylko osoby działające w ruchach pro-life, ale także pracownicy służby zdrowia, pomocy społecznej, nauczyciele i wychowawcy, duchowni oraz wiele innych osób. Jest to pole do działania dla społeczności lokalnej, społeczeństwa otwartego i solidarnego.

– Wolontariuszy i specjalistów pozyskujemy najbardziej przykładem i wiarygodnością. Bo jak jest czyn i konkret naszej pracy, który widać, to przyciąga ludzi. Wówczas nawet mała grupa jest grupą silnie działającą – powiedziała Maria Drąg.

Aby uniknąć zniechęcenia czy wypalenia zawodowego z powodu wykonywania pracy tak bardzo angażującej, przedstawiciele organizacji pro-life zaznaczyli ogromną rolę wsparcia ze strony opiekunów i superwizorów. W przypadku Domów Samotnej Matki funkcjonuje nawet platforma kontaktowa tych instytucji, której członkowie co miesiąc spotykają się online i omawiają najważniejsze problemy instytucji, wymieniają się informacjami i poradami.

– Robimy wszystko, aby przeciwdziałać wypaleniu zawodowemu, korzystamy z superwizji. Będąc niemal non stop w czasie interwencji kryzysowej, np. wsparciu emocjonalnym kobiet, które doświadczyły śmierci ich dzieci i wymagały pomocy w organizacji pochówku, sami też możemy korzystać ze wsparcia profesjonalnych terapeutów. Dzięki temu uczymy się, czym jest odpowiedzialna interwencja kryzysowa. Ponadto praca w małym zespole sprawia, że czujemy się w tym miejscu jak w domu – powiedziała Wioletta Jóźwiak-Majchrzak.

Źródło: KAI

You may also like

Facebook