Jako członkowie ONZ mamy moralną i prawną odpowiedzialność, by chronić wszystkie dzieci i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, by ochronić ich prawa – powiedział w środę w Nowym Jorku prezydent Andrzej Duda na spotkaniu poświęconym 30-leciu Konwencji o prawach dziecka.
Ostatniego dnia wizyty w Stanach Zjednoczonych Prezydent Andrzej Duda wziął udział w spotkaniu wysokiego szczebla, poświęconym 30-leciu Konwencji Praw Dziecka. Została ona przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne ONZ z polskiej inicjatywy – to nasz kraj w latach 70. zaproponował Komisji Praw Człowieka ONZ uchwalenie konwencji i przedstawił projekt.
– Tradycja naszego zaangażowania w poprawę sytuacji dzieci na całym świecie bazuje na wrażliwości polskiego społeczeństwa i naszej spuściźnie historycznej – mówił Prezydent RP podczas środowej debaty w siedzibie ONZ, wspominając cierpienia polskich dzieci podczas I i II wojny światowej.
Panie Przewodniczący 74 Sesji Zgromadzenia Ogólnego!
Pani Dyrektor Generalna UNICEF!
Szanowni Delegaci!
Drodzy Młodzi Przyjaciele!To dla mnie zaszczyt, że mogę uczestniczyć w spotkaniu wysokiego szczebla, upamiętniającym trzydziestolecie Konwencji o Prawach Dziecka, i że mogę tu reprezentować mój kraj, który był inicjatorem tego przełomowego dokumentu.
W 1979 roku, w trakcie trwania Międzynarodowego Roku Dziecka, to Polska zaproponowała projekt tekstu i dała początek negocjacjom, które doprowadziły do przyjęcia Konwencji w 1989 r. Przez lata Polska było siłą napędową tego procesu.
Jeszcze wcześniej Polska promowała zagadnienie ochrony praw dziecka na arenie międzynarodowej. Wspomnę tylko o kilku przykładach: w 1946 r. byliśmy jednym z pomysłodawców utworzenia UNICEF-u, w 1968 r. zainicjowaliśmy przyznawanie tak zwanego Orderu Uśmiechu, czyli międzynarodowego odznaczenia, którym dzieci nagradzają dorosłych wyróżniających się w swojej pracy oddaniem na rzecz najmłodszych i ich potrzeb. W 1997 r. powołaliśmy do życia urząd Rzecznika Praw Dziecka w Polsce wyposażony w szeroki zakres kompetencji.
Ta tradycja angażowania się na rzecz polepszenia sytuacji dzieci na całym świecie ma swoje podstawy we wrażliwości społeczeństwa polskiego i w jego historii. W trakcie pierwszej, a następnie drugiej wojny światowej dzieci w Polsce doświadczały nieopisanej traumy. Polskie zainteresowanie losem dzieci kształtowało się również pod wpływem spuścizny Janusza Korczaka i jego jakże ważnego tekstu: „Prawo dziecka do szacunku”.
Dlatego też, kiedy dzisiaj wypowiadam się na temat Konwencji, nie mogę nie odnieść się do istotnej roli pracy, a także życia Janusza Korczaka. Urodzony w 1878 r. Janusz Korczak był Polakiem żydowskiego pochodzenia, lekarzem, pedagogiem, pisarzem, autorem nowoczesnych koncepcji dzieciństwa. Był w pewnym sensie ojcem idei, wedle której dzieci nie tylko mają swoje prawa, ale przede wszystkim ich prawa muszą być przestrzegane. Jego wywód w tej sprawie w ogromnym stopniu oddziaływał na kształt projektu Konwencji o Prawach Dziecka. Dokument ten został zainspirowany jego wizją dziecka jako indywidualnego podmiotu – a nie przedmiotu należącego do dorosłych.
Dzisiaj dzieci stają się coraz bardziej świadome swoich własnych praw i coraz częściej angażowane są w procesy decyzyjne. Istnieją Dziecięcy Delegaci do parlamentów, istnieje Młodzieżowa Delegacja do Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Działają tysiące młodych blogerów, pisarzy i dziennikarzy. Nie trzeba nam szukać daleko – dzisiaj mamy w naszym gronie najmłodszą kobietę, której przyznano Pokojową Nagrodę Nobla, Malalę Yousafzai, która unaoczniła nam, że największe znaczenie mają wartości, za którymi się opowiadamy.
Chociaż wartości zapisane w Konwencji są powszechnie podzielane nadal musimy stawiać czoła przerażającym zjawiskom, dotyczącym dzieci-żołnierzy, dzieci wykorzystywanych seksualnie, dzieci przymuszanych do pracy zarobkowej, czy dzieci będących uchodźcami. Niestety, zbyt często dzieci traktowane są jak przedmioty: wykorzystywane, wyzyskiwane, a nawet zabijane. Przemoc rozlewa się w wielu środowiskach, w tym również w środowisku domu, szkoły, społeczności lokalnej, a także w Internecie. Miliony dzieci zostaje pozostawionych samym sobie, lekceważonych, pozbawionych jakiejkolwiek nadziei na to, że doświadczą szczęśliwego otoczonego miłością dzieciństwa i perspektyw zdobycia wykształcenia.
Zgodnie z danymi UNICEF-u, 262 miliony dzieci nie uczęszcza do szkół, a 650 milionów dziewcząt i młodych kobiet jest wydawanych za mąż przed ukończeniem osiemnastego roku życia. Te szokujące dane przytoczone w raporcie Sekretarza Generalnego w sprawie dzieci w konfliktach zbrojnych ilustrują zatrważającą liczbę przypadków łamania praw dziecka. Dorastanie we wrogim środowisku odciska ogromne piętno na rozwoju dziecka. Ma negatywny wpływ na stan zdrowia dziecka, jego kompetencje społeczne i kształcenie.
Polska wzywa do szczególnego uwzględnienia sprawy dzieci w konfliktach zbrojnych. W trakcie naszego przewodnictwa w Radzie Bezpieczeństwa, jedno z głównych wydarzeń poświęciliśmy właśnie temu zagadnieniu. Należy podjąć kompleksowe plany działań mające na celu niesienie pomocy dzieciom w czasie konfliktów zbrojnych oraz po ich wygaszeniu.
Głos dzieci musi być również słyszany w świetle Agendy 2030, ponieważ często to właśnie dzieci cierpią najbardziej z powodu biedy, bezdomności, zaniedbania, braku równego dostępu do edukacji.
Jako państwa członkowskie Narodów Zjednoczonych mamy obowiązek moralny i prawny chronić wszystkie dzieci i powinniśmy dołożyć wszelkich starań, by utrzymywać w mocy ich prawa.
Na zakończenie pozwolą Państwo, że przytoczę jeden z najbardziej pamiętnych cytatów autorstwa Janusza Korczaka:
„Dzieci nie są ludźmi przyszłości,
One już nimi są.
Dzieci mają prawo do tego, żeby je brać na poważnie.
Trzeba im pozwolić dorosnąć tak, jak im to przeznaczone.
Nieznany człowiek w każdym dziecku to nasza
nadzieja na przyszłość.”Dziękuję.
Tuż po prezydencie głos zabrał młody przedstawiciel Polonii Anthony Rogalski: Chcemy móc na was, dorosłych, liczyć, ale potrzebujemy też wolności, by poznawać świat; chcemy wam ufać i móc otwarcie rozmawiać o naszych wątpliwościach i dylematach.