Dziecko, które podlega aborcji to nie jest embrion, to nie jest zbiór komórek. To jest dziecko, które – jak mówi życie – czasami żyje po urodzeniu, po aborcji – płacze i domaga się pomocy. Czasami są to aborcje wykonywane tuż przed terminem porodu. Takie sytuacje mają miejsce w Stanach Zjednoczonych czy w Nowej Zelandii. Nie są to wskazania embriopatologiczne, ale jest to żywe dzieciobójstwo – mówił prof. Bogdan Chazan, ginekolog i położnik, w rozmowie z TV Trwam.
W ostatnim czasie słyszymy bardzo dużo liberalnych wypowiedzi nt. życia czy aborcji. Redaktor TV Trwam zapytała prof. Bogdana Hazana: Jak przekonać środowiska lewicowe, by inaczej myślały nt. ochrony życia?
– W jaki sposób to zrobić? To nie jest proste. Wydaje się, że trzeba odwoływać się do rozumu; do faktu, czym jest życie ludzkie, od kiedy zaczyna się człowiek, o naszych powinnościach wobec tego człowieka, który jest i żyje. Trzeba się odwoływać do rozumu. Trzeba się odwoływać także do emocji. Jest czymś głęboko niewłaściwym, jeżeli skazujemy osoby słabe, które nie mają nic do powiedzenia, bo nie mogą mówić, znajdujące się na początku albo na końcu swego życia – skazujemy te osoby na śmierć nie pytając, jakie jest ich zdanie. Po pierwsze – rozum. A po drugie – emocje. Ale także wiara, która jest nie dla wszystkich, ale dla wielu z nas istotnym elementem, który do nas mówi – powiedział ginekolog.
Rozmówca TV Trwam podkreślił, że dziecko ma nieśmiertelną duszę i należy pamietać, że jest człowiekiem od momentu poczęcia.
– Nie możemy uważać, że zabicie człowieka (dziecka), morderstwo prenatalne jest dobrym sposobem na to, aby zaradzić problemowi. Nie można usuwać cierpienia, usuwając cierpienie z tym, który cierpi albo z tą, która cierpi. Widziałbym oddziaływanie kompleksowe: rozumu, wiary, emocji i odczuć – zaznaczył położnik.
Środowiska lewicowe przekonują, że dziecko poczęte to nie człowiek, a zlepek komórek.
– Trybunał Konstytucyjny będzie się zastanawiał nad aborcją eugeniczną. Słowo: eugenika nie jest wygodne dla zwolenników aborcji, dlatego że ma wyraźne odniesienia do II wojny światowej. Środowiska te (lewicowe – red.) próbują znaleźć inne słowo, które by ten rodzaj aborcji w jakiś sposób opisywało. Nie tak dawno środowiska te wpadły na pomysł, aby mówić o powodach embriopatologicznych zamiast eugenicznych. Jest to przysłowiowe uderzenie kulą w płot. Ponieważ dziecko, które podlega aborcji to nie jest embrion, to nie jest zbiór komórek. To jest dziecko, które – jak mówi życie – czasami żyje po urodzeniu, po aborcji – płacze i domaga się pomocy. Czasami są to aborcje wykonywane tuż przed terminem porodu. Takie sytuacje mają miejsce w Stanach Zjednoczonych czy w Nowej Zelandii. Nie są to wskazania embriopatologiczne, ale jest to żywe dzieciobójstwo – podkreślił profesor.
„W obronie życia. Kompendium niezbędnej wiedzy” to pierwsza w Polsce publikacja, która w sposób rzetelny odpowiada na pytania o podstawy merytoryczne pełnej ochrony życia przed narodzeniem. Publikacja wydana przez Centrum Życia i Rodziny została zaprezentowana podczas briefingu prasowego. [czytaj więcej]
Zachęcamy do zamówienia bądź pobrania naszej najnowszej publikacji 😀
— Centrum Życia i Rodziny👨👩👧👦 (@CentrumZycia) October 20, 2020
Publikacja „W obronie życia. Kompendium niezbędnej wiedzy” powstała, aby wypełnić istniejącą lukę w wiedzy i dostarczyć rzetelnej argumentacji tym wszystkim, dla których poszanowanie godności człowieka i obrona jego życia od pierwszych chwil istnienia stanowią wartości fundamentalne. [więcej]
Prof. Bogdan Chazan zaznaczył, że bardzo dobrze, iż publikacja wydana przez Centrum Życia i Rodziny powstała.
– Czasami obserwuje się dyskusje w mediach, w gronie rodzinnym czy w miejscach pracy, kiedy druga strona, strona, która opowiada się za aborcją, cytuje różnego rodzaju opinie naukowców, dysponuje pewnym zasobem socjotechnicznych chwytów. Natomiast nam czasami brakuje argumentów. Wydaje się, że sprawa jest tak oczywista, że człowieka nie wolno zabijać, że inne argumenty nie są potrzebne. Są. Potrzebne są argumenty, pochodzące z wiedzy, pochodzące z publikacji, które do tej pory zostały opublikowane. Książka, o której mówimy, sięga do źródeł naukowych. Na każdy problem, który na tych 100 stronach jest omawiany, jest odpowiedni background (tło naukowe) i dostacza tym, którzy będą w przyszłości opowiadali się za ochroną życia twardych argumentów – podsumował profesor.