Przeszczep macicy: dziecko za jaką cenę?

by

W niektórych krajach, takich jak Szwecja, USA czy Wielka Brytania, przeprowadza się w ostatnich miesiącach coraz więcej eksperymentalnych przeszczepów macicy. Kobieta decydująca się na taki przeszczep musi być gotowa na poddanie się kilku inwazyjnym operacjom i przyjmowanie leków immunosupresyjnych, a także na to, że jej ciąża będzie ciążą wysokiego ryzyka. Czy kwestia przeprowadzania przeszczepów, które nie ratują życia, a których celem jest wyłącznie „polepszenie jakości życia”, nie powinna zostać poddana głębszej refleksji?

 

Ryzyko, na które naraża się kobieta poddająca się przeszczepowi macicy, obejmuje samą operację (m.in. długotrwałe znieczulenie), jak również cały okres trwania ciąży oraz poród. Leki immunosupresyjne mające zapobiec odrzutowi są niebezpieczne zarówno dla zdrowia kobiety, jak i jej dziecka. O ile ciało biorczyni nie odrzuci przeszczepu, będzie miała ona możliwość dwukrotnego zajścia w ciążę. Ryzyko odrzutu przeszczepionego organu nie ustaje jednak przez całą ciążę, a jeśli uda się doprowadzić do porodu, następuje on przez cesarskie cięcie (również ono jest ryzykowne, gdyż nerwy przeszczepionej macicy nie są połączone z ciałem biorczyni – ustanowione są jedynie połączenia krwionośne – co wiąże się z „brakiem odczuwania”). Po porodzie kobieta będzie musiała poddać się kolejnej operacji, podczas której organ zostanie usunięty. W sumie są to cztery potencjalne bardzo poważne operacje – po każdej z nich organizm kobiety potrzebuje odpowiedniego czasu na regenerację.

 

Dr Natasha Hammond-Browning, profesor prawa na Uniwersytecie w Southampton, stawia pytanie, czy narażanie się na te wszystkie niebezpieczeństwa rzeczywiście poprawia jakość życia kobiet? Czy kobiety są o tym ryzyku odpowiednio poinformowane, zanim zdecydują się wziąć udział w eksperymentalnym przeszczepie macicy? Należy pamiętać, że w przeciwieństwie do przeszczepów twarzy czy ręki, przeszczepy macicy są „przeszczepami tymczasowymi” i że angażują one dodatkowo życie kolejnej osoby (poza dawcą i biorcą), a więc życie dziecka. Ich rezultat jest niepewny, a długoterminowe efekty uboczne są bardzo kosztowne dla zdrowia. Czy zatem zanim kolejne kobiety zdecydują się na tę ryzykowną metodę prowadzącą do urodzenia dziecka, nie powinniśmy rozpocząć poważnej debaty nad tą kwestią?

 

Źródło: www.genethique.org

You may also like

Facebook