Kilka dni temu świat obiegła informacja, że w Wielkiej Brytanii próba walki z koronawirusem otworzyła dostęp do nieograniczonej aborcji farmakologicznej. Brytyjski rząd wycofuje się z tych planów.
Wcześniejsze oświadczenie sekretarza stanu do spraw zdrowia i opieki społecznej, które informowała o planach, usunięto już z rządowej strony internetowej, a rzecznik Departamentu Zdrowia poinformował, że deklaracja opublikowana została „przez pomyłkę”.
„Nie będzie żadnych zmian w przepisach aborcyjnych” – zapewnił w rozmowie z dziennikiem „The Independent” – rzecznik Departamentu Zdrowia.
Przedstawiciele Stowarzyszenia Ochrony Dzieci Nienarodzonych w Wielkiej Brytanii zauważają jednak, że epidemia koronawirusa doprowadziła do postawienia szeregu pytań bez odpowiedzi. Ich rezultatem powinno być zamknięcie przemysłu aborcyjnego na całym świecie.
W zeszłym tygodniu lekarze broniący życia z American Association of Prolife OB / GYNs (AAPLOG) przypomnieli, że „aborcje oferują kobietom zerowe korzyści zdrowotne i nie leczą żadnej choroby”. Zaapelowali, by zawiesić aborcje, zgodnie ze związanymi z pandemią zaleceniami, dotyczącymi planowych zabiegów i wizyt.