Shawn Carney: kobiety wybierające aborcję często czują, że nie mają żadnego wyboru

by FUNDACJA JZN
– To nie jest tak, że kobiety przyjeżdżające do klinik aborcyjnych świętują tam swoją wolność. One są zwykle przerażone, szukają wyjścia. Czują, że nie mają żadnego wyboru – mówi Shawn Carney, działacz pro-life w rozmowie z Pauliną Guzik (Między Ziemią a Niebem, TVP1). Carney w 2004 roku zorganizował pierwszą akcję modlitewną 40 Days for Life (40 Dni dla Życia) przed kliniką aborcyjną, w której pracowała wówczas Abby Johnson, bohaterka głośnego filmu „Nieplanowane”.

Rolę Shawna Carneya w filmie „Nieplanowane” zagrał Jared Lotz. Carney o filmowej scenie, w której zapłakana Abby Johnson – przez 8 lat dyrektorka kliniki aborcyjnej, rzuca pracę i przychodzi do jego organizacji po pomoc, mówi:

– Znałem Abby od ośmiu lat i to była wielka łaska. Wielu ludzi pytało mnie, jak mogę jej wierzyć. Uważali, że mnie nabiera. Jednak ja jej wierzyłem, bo ją znałem. Wiedziałem, że mówi prawdę. Pamiętam, że pierwsze co zrobiłem, to posadziłem ją w wygodnym miejscu, żeby mogła się uspokoić. Chciałem, żeby wiedziała, że za drzwiami, do których zapukała, są przyjaciele i że chcemy jej pomóc ze wszystkich sił. Nie tylko słowami, ale też czynami. Chciałem przede wszystkim, żeby się uspokoiła. W filmie ta scena jest szybka, ale w rzeczywistości trwało to znacznie dłużej. Opowiedziała swoją historię cały czas płacząc. Nigdy nie zapomnę, jak po twarzy spływał jej tusz do rzęs spadając na jej kartę z kliniki Planned Parenthood, gdzie widać było logo, jej zdjęcie i stanowisko. Dotarło do mnie z całą mocą, że to naprawdę się dzieje. Nigdy tego nie zapomnę.

Odpowiadając na pytanie o swoje początki w ruchu pro-life, Shawn Carney wyjaśnia:

– Chodziłem do małej katolickiej szkoły w zachodnim Teksasie. Nie mieszkało tam zbyt wielu katolików. Ja byłem katolikiem i wciąż nim jestem. Mamy księży z Irlandii, bo jest to misyjna diecezja. To oni byli wspaniałym przykładem, jak żyć wiarą, nauczali o świętości życia. Wiele zawdzięczam Twojemu krajowi – to wy daliście światu Jana Pawła II. Kiedy byłem uczniem drugiej klasy liceum, miałem to szczęście, że pojechałem do Saint Louis na spotkanie z Janem Pawłem II. To całkowicie odmieniło moje życie. Rozważałem wstąpienie do seminarium, choć ostatecznie, jak wiesz, ożeniłem się. Ale jego życie stanowiło niezwykłą inspirację.

Osoba Jana Pawła II odegrała szczególną rolę w wyborze jego drogi życiowej.

–  Miał odwagę sprzeciwić się aborcji. I to w moim kraju, gdy wśród jego słuchaczy był nasz prezydent popierający aborcję. Jan Paweł II miał też wielki wpływ na wspaniałych księży w mojej szkole. Kiedy byłem już na uniwersytecie, poszedłem z moją dziewczyną Marilisą, którą później poślubiłem, aby pokojowo modlić się przed miejscową kliniką aborcyjną Planned Parenthood. To było w tym samym czasie, kiedy Abby Johnson rozpoczęła wolontariat w klinice Planned Parenthood po drugiej stronie ogrodzenia. W pewnym sensie dorastaliśmy razem. Byliśmy po przeciwnych stronach, pracowaliśmy i kierowaliśmy organizacjami o przeciwstawnych punktach widzenia, udzielaliśmy wywiadów krytykując swoje poglądy – mówi S.Carney.

Jesienią 2004 roku Shawn Carney zorganizował pierwszą kampanię 40 Days for Life (40 Dni dla Życia) przed kliniką, w której pracowała Abby. Akcja przerodziła się w kampanię krajową, by w 2007 roku wyjść na arenę międzynarodową.

– Po pierwsze, gdy byliśmy na studiach widzieliśmy, że w Stanach wzrasta liczba aborcji. Więc spędzaliśmy godziny na modlitwie pytając Boga, co powinniśmy zrobić. Pomysł 40 Dni pojawił się z wiadomych względów. W Piśmie Świętym Bóg wykorzystuje 40 dni nie tylko do przemiany, ale także aby wezwać ludzi z powrotem do siebie. Dlatego pomyśleliśmy, że przez 40 dni zrobimy dla nienarodzonych co tylko możliwe. Postanowiliśmy modlić się, pościć, wyjść i prowadzić 24-godzinne czuwanie. To właśnie robiliśmy. Nigdy jednak nie przyszło nam do głowy, że 40 Days for Life wyjdzie poza nasze miasto. To inne miasta, a potem cały świat zapukał do naszych drzwi. Dlatego też ostatecznie podjęliśmy decyzję, aby w 2007 roku przeobrazić tę inicjatywę w międzynarodową kampanię.

Na pytanie o to, ile ludzkich istnień udało się uratować dzięki modlitwie, Shawn Carney odpowiada:

– Na tę chwilę mamy ponad 16 500 dzieci, o których wiemy. Bóg w swojej łasce pozwolił mi wziąć w ramiona niektóre z tych dzieci. Mamy zdjęcie dzieci, które rozpoczynają szkołę, dzieci niesionych do chrztu, dzieci przystępujących do I komunii świętej. Jest to coś niezwykłego. Niektóre dzieci noszą imiona lokalnych liderów 40 Days for Life, którzy pomogli uratować te dzieci. Niektórzy liderzy są rodzicami chrzestnymi. Jest to prawdziwa rodzina. Nieważne, czy mieszkasz w Polsce, Teksasie, czy Nigerii, wszyscy jesteśmy częścią wielkiej ludzkiej rodziny. Dlatego też aborcja jest największym atakiem na tę rodzinę. Cudownie jest patrzeć na te dzieci. W filmie świetnie jest ukazane coś, co Abby powiedziała mi, kiedy opuściła klinikę. Powiedziała, że liczba osób wahających się sięga 75 proc. Kiedy ludzie modlą się przed kliniką, jest to coś fantastycznego. Wiesz, że nie marnujesz czasu.

Całą rozmowę można przeczytać na stronie:  www.niedziela.pl

You may also like

Facebook