Magazyn medyczny New Scientist poinformował, że urodziło się pierwsze na świecie dziecko z trojga rodziców. Chłopiec, który pięć miesięcy temu przyszedł na świat, ma kod genetyczny DNA swoich rodziców – mamy, taty oraz dawczyni. Nowa metoda wzbudza dzisiaj w licznych środowiskach wiele kontrowersji.
Celem stosowania nowej metody jest zapobieganie przenoszeniu na dzieci ciężkich chorób mitochondrialnych. Zakłada ona, że poza komórkami rozrodczymi ojca i matki przy zapłodnieniu wykorzystywane będą zdrowe mitochondria pochodzące od obcej kobiety.
„Amerykańscy naukowcy wyjechali do Meksyku, w którym nie obowiązuje prawo zakazujące prac nad tą metodą i pobrali kobiecą komórkę jajową od matki i dawczyni. Następnie w komórce jajowej matki pozostawili jedynie jądro komórki, które przeszczepili do mitochondrium pobranego od dawczyni i z którego usunięto jądro. Tak powstała «zdrowa» komórka jajowa, którą potem połączono w warunkach laboratoryjnych z plemnikiem ojca” (za: www.tvn24.pl).
Technika, która jest formą inżynierii genetycznej, wiąże się z licznymi dylematami etycznymi i moralnymi. Oprócz faktu, że będzie ona możliwa wyłącznie na drodze zapłodnienia in vitro będącego procedurą głęboko nieetyczną, pojawiają się również pytania o status dawczyni mitochondriów (kwestia anonimowości dawstwa oraz jego odpłatności) oraz o ewentualne prawa dawczyni do dziecka po jego urodzeniu.
Naukowcy przestrzegają ponadto, że fakt pochodzenia DNA dziecka od trojga rodziców może wpłynąć na interakcje pomiędzy jądrem i mitochondriami. Istnieje także ryzyko dla zdrowia dziecka, gdyż procedura wiąże się z poważnym manipulowaniem embrionem, które idzie o wiele dalej niż ma to miejsce aktualnie. Wielu etyków przewiduje, że wprowadzenie nowej metody otworzy furtkę do projektowania „genetycznie zmodyfikowanych dzieci”.
Źródło: www.tvn24.pl oraz Newsletter Bioetyczny