„The Economist” chwali możliwość przeprowadzania domowych aborcji w czasie epidemii

by FUNDACJA JZN
„Dla większości kobiet decydujących jak i kiedy urodzić, COVID-19 jest koszmarem” – zauważa w artykule opublikowanym na łamach tygodnika „The Economist” Luca Di Urbino. Autor zauważa, że niektóre usługi medyczne, takie jak leczenie niepłodności, zostają zawieszone oraz np. ze względów epidemicznych, partnerzy mają zakaz wstępu na sale porodowe. W tym natłoku złych informacji jest jednak – jego zdaniem – również i dobra strona medalu – epidemia „pokazała lepszy sposób przeprowadzania aborcji na wczesnym etapie”.

Zdaniem Di Urbino, największą przeszkodą w przeprowadzaniu legalnej w większości świata aborcji jest fakt, że musi się ona odbywać w szpitalu. „Jednak tymczasowe środki wprowadzone podczas pandemii sugerują, że jest to często niepotrzebne. Te tymczasowe środki powinny teraz stać się trwałe” – zauważa publicysta „The Economist”.

Aborcja farmakologiczna – „dostępna tylko dla kobiet w pierwszym trymestrze ciąży” – polega na zażyciu dwóch środków medycznych. Dotychczas pierwszy z nich był podawany przez lekarza, a drugi – po zażyciu którego „ciąża kończy się w cztery do sześciu godzin” – przyjmowany był w domu.

W Wielkiej Brytanii całość procedury była poprzedzona badaniem USG i konsultacją w klinice. Obecnie wystarczy telefon i pigułki zostaną przysłane pocztą. Podobne przepisy wprowadzono w Irlandii, a we Francji ustawodawca poszedł dalej, wydłużając okres możliwości przeprowadzenia aborcji w domu z siódmego aż do dziewiątego tygodnia ciąży.

Autor obawia się jednak o to, że te ułatwiające aborcję przepisy nie zostaną utrzymane, gdy pandemia się skończy. Ten rodzaj myślenia anty-life prezentuje też niestety Światowa Organizacja Zdrowia, która stwierdziła, że wczesne aborcje można bezpiecznie przeprowadzić poza kliniką.

W czasie epidemii koronawirusa w Wielkiej Brytanii doszło do 4-procentowego wzrostu aborcji zrealizowanych w pierwszej połowie roku. Według oficjalnych danych udostępnionych przez administrację brytyjską, w 2019 r. w kraju wykonano prawie 210 tys. aborcji. Oznacza to, że wzrost 4 proc. w skali roku oznaczałby prawie 8,4 tys. aborcji więcej i byłby to skok prawie dwukrotnie wyższy niż między rokiem 2018 a 2019.

Źródło: tvp.info

You may also like

Facebook