W domach opieki zamiast leczenia COVID-19 podaje się tzw. paliatywny koktajl

by FUNDACJA JZN
Wielu seniorom w szwedzkich domach opieki zamiast leczenia COVID-19 podawana jest morfina, która hamuje oddychanie. To jawna eutanazja, o której napisał jeden ze szwedzkich dzienników.

Na całym świecie odnotowano już ponad 5 mln 200 tys. zachorowań na koronawirusa. Podstawowe leczenie w przypadku COVID-19 polega przede wszystkim na podawaniu kroplówek z substancjami odżywczymi, leków przeciwzakrzepowych, tlenu oraz antybiotyków w celu eliminacji wtórnego bakteryjnego, zapalenia płuc. Wszystko, by uniknąć najgorszego.

– Kiedy słyszy się o śmierci osób jest to zawsze coś smutnego, coś tragicznego, coś, co nie powinno się zdarzyć, coś czego nie chcemy – wskazała Marta Wierzbicka-Kuczaj, konsultor Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski.

Tymczasem  w domach opieki w Szwecji osobom starszym, które zmagają się z koronawirusem, podaje się tzw. paliatywny koktajl. To mieszanka leków, które wykorzystuje się przy leczeniu paliatywnym osób u schyłku życia.

„To pokazuje, że zdecydowaliśmy się zrezygnować ze starszych osób, które miałyby szansę na przeżycie” – podkreślił prof. Yngve Gustafson, geriatra, w rozmowie z jednym ze szwedzkich dzienników, który nagłośnił sprawę.

Potwierdził to także lekarz Szpitala Uniwersyteckiego w Sztokholmie, który chciał zachować swoją anonimowość.

„Wielu pacjentów z COVID-19 jest leczonych w sposób, jak w przypadku osób z nieuleczalnym rakiem, którym pozostało niewiele życia. Gdy jest stosowany u pacjentów z niedoborem tlenu, zdecydowanie przyspiesza ich śmierć. Krewni często nic o tym nie wiedzą, gdyż obowiązuje zakaz odwiedzin. Aspekty etyczne nie są podnoszone” – wskazał dziennik „Dagens Nyheter”.

To sytuacja niedopuszczalna – podkreśliła konsultor Rady ds. Rodziny przy KEP Marta Wierzbicka-Kuczaj.

– Przechodzi ludzkie pojęcie to, że można wprowadzać pewne kategorie ludzi, których warto leczyć, warto zachować przy zdrowiu, przywracać do społeczeństwa, a pewne osoby się po prostu wyłącza i zabiera się im życie  – akcentowała.

To nic innego, jak tzw. eutanazja – czyli zabijanie ludzi w majestacie prawa. W dobie koronawirusa podobne działania podjęły także inne kraje Europy, m.in. Włochy, Hiszpania, Holandia czy Niemcy, gdzie na mocy rozporządzenia przyzwalało się lekarzom  na odmowę respiratora osobom starszym, jak to określano, o niskiej jakości życia.

To charakterystyczne działania dla kultury śmieci – mówił etyk. ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.

– Z jednej strony właśnie działania eutanatyczne. Warto także wspomnieć, o tym, że ta sytuacja pandemiczna wywołała możliwość stosowania tzw. aborcji domowej, poza szpitalem. A więc dwa przejawy kultury śmierci. One zostały radykalnie wpisane w tę pandemię – zauważył ksiądz profesor.

Coraz częściej dochodzi do bardzo niepojących sytuacji, w których człowiek straszy i schorowany jest traktowany przedmiotowo – jako nieopłacalny i skazywany na eksterminację.

– To jest radykalny sprzeciw wobec klasycznego  etosu hipokratejskiego, etosu lekarskiego, ale jak wiemy z tym etosem mamy dzisiaj bardzo poważne problemy – akcentował ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr.

To potwierdzają statystyki, które pokazują, że w Szwecji połowa wszystkich zmarłych z powodu koronawirusa, mających więcej niż 70 lat, mieszkała w domach opieki dla osób starszych.

Źródło: radiomaryja.pl

You may also like

Facebook