Aż 30 osób było zaangażowanych w narodziny Anastazji, Klary, Laury, Wiktorii i Maksymiliana. Cała piątka urodziła się 17 stycznia, w niedzielę, w poznańskim szpitalu przy ulicy Polnej, w 29 tygodniu ciąży – podaje portal RMF24.
Akcja porodowa trwała 15 minut. Mama, 4 dziewczynki (najmniejsza 700g) i chłopiec są w dobrym stanie i znajdują się pod opieką lekarzy. Najmniejsza Anastazja ważyła 680 g, a największy Maksymilian – 1,24 kg. To trzeci taki poród w historii kliniki.
Podczas konferencji prasowej ginekolog-położnik prof. Stefan Sajdak powiedział:
Każdy dzień był walką o utrzymanie tej ciąży jak najdłużej. Udało się pięć tygodni przedłużyć tę ciążę. W 24. tygodniu te dzieci nie miałyby praktycznie żadnych szans. W tej chwili te szanse są zdecydowanie większe.
Poród rozpoczął się już w niedzielę i lekarze musieli go zakończyć cesarskim cięciem. Poród odbierała dr Ewa Kolasa-Guglas, ginekolożka. W narodziny zaangażowany był 30-osobowy zespół składający się z lekarzy (ginekologów, neonatologów, anestezjologa), pielęgniarek i położnych.
Jesteśmy bardziej ostrożni, dlatego, że ta cała przygoda dla tych dzieci się zaczyna. Żadne z dzieci nie jest w stanie oddychać samoistnie. Wymaga wsparcia, bo płuca są niedojrzale – dodał prof. Jan Mazela, neonatolog.
W grę wchodzi wiele opcji: pomoc opiekunki, ulgi, wyprawka. Wybór będzie zależeć od rodziców, nie chcemy im niczego narzucać. Rodzice niedawno kupili 60-metrowe mieszkanie, na razie twierdzą, że taki metraż im wystarcza – dodaje Anna Dzionek, rzeczniczka urzędu miasta w wielkopolskim Gnieźnie.