Szokujące wyznanie kobiety, która podczas pikiety w obronie życia, wyznała: Wolałam zabić dziecko niż oddać je do adopcji obcym ludziom.
Na stronie Fundacji Pro-Prawo do Życia pojawiła się relacja z pierwszej w tym roku pikiety w obronie życia, która odbyła się w dzielnicy Podgórze w Krakowie. Na szczególną uwagę zasługuje historia pewnej kobiety. Nie podobały jej się banery ani nagrania puszczane z megafonu.
– Sprzeciwiała się sformułowaniu, że „kobiety zabijają swoje dzieci”. Po kolei pytała wolontariuszki, czy któraś z nich przeszła aborcję. Okazało się, że kobieta – matka dwójki żyjących dzieci – dokonała w przeszłości aborcji. Nie skorzystała wtedy z oferowanych jej możliwości pomocy, gdyż wolała „zabić dziecko, niż oddać je do adopcji obcym ludziom” – czytamy w opisie zdarzenia.
Według kobiety dopóki dziecko znajduje się w łonie matki, to ona decyduje, czy je urodzi.
Autorka tekstu Anna Trutowska napisała: Przyznała, że aborcja była dla niej trudnym doświadczeniem i że mocno to przeżyła. Całą sytuację widziała z perspektywy kobiety, ale już nie z punktu widzenia nienarodzonego dziecka, któremu odebrano prawo do życia. Rozmowa wywarła na nas bardzo mocne wrażenie, gdyż widzieliśmy, że postawa tej kobiety – pomimo zapewnień o uporaniu się z traumą – świadczy o czymś zupełnie przeciwnym.