Znany piłkarz o tym, jak lekarz proponował aborcję jego chorego syna

by FUNDACJA JZN
„Lekarz przekonywał, że nie warto się tak męczyć, że jesteśmy młodzi, że może nie przeżyć, albo będzie rośliną” – te słowa usłyszała żona piłkarza Marka Citko, gdy okazało się, że ich syn ma poważną wadę serca. Nie zdecydowali się na aborcję. Dziś Konrad ma 16 lat i jest aktywnym nastolatkiem.

„Okazało się, że syn ma wadę serca – HLHS, że ma tylko pół serca. Żona usłyszała to pierwsza, gdzieś w 3-4 miesiącu ciąży, mnie wtedy nie było w kraju. Lekarz przekonywał, że nie warto się tak męczyć, że jesteśmy młodzi, że może nie przeżyć, albo będzie rośliną itd. Jestem człowiekiem wierzącym, powiedziałem, że nie ma takiej możliwości” – mówi Marek Citko, gwiazda piłkarskich stadionów z lat 90 w wywiadzie dla Jacka Stańczyka ze Sportowych Faktów WP. W czasie rozmowy przyznaje, że trudna diagnoza prenatalna zmobilizowała go do intensywnych działań i zawierzenia całej sprawy Panu Bogu.

„Prosiłem znajomych księży, siostry zakonne, żeby też się modlili. Mówiłem: wola nieba, nawet jak się urodzi i będzie żyło dwa, trzy dni, to będę miał grób itd. Pan Bóg daje, pan Bóg zabiera. On czasami próbuje nas sprawdzić, dowiedzieć się, jak się zachowasz. Czy usuniesz, czy będziesz mu bluźnił. Oczywiście, że to jest trudne. Trzeba mieć naprawdę silną wiarę, żeby tak do tego podchodzić. Mi wiara, słowa z Pisma Świętego i Maryja, która jest naszą najlepszą przewodniczką, pomogły. Byłem przygotowany wtedy na każdą opcję”.

Syn Citków już po urodzeniu przeszedł trzy operacje na otwartym sercu. „Konrad w czerwcu kończy 16 lat, co roku ma badania, jest coraz lepiej. Nie może zawodowo uprawiać sportu, ale normalnie gra w piłkę, tenisa, pływa. Wie tylko, że jak się zmęczy, to musi odpocząć” – opowiada dziś dumny ojciec.

Źródło: sportowefakty.wp.pl

You may also like

Facebook