Spotykamy się z zarzutem, że sprawa ochrony życia i rodziny oraz moralnych zasad staje się tematem, który nie ma społecznego poparcia. Chcemy pokazać po pierwsze, że takie poparcie istnieje, a po drugie, że jest determinacja dużej grupy społecznej, dla której ochrona życia i rodziny jest ważna. Nie jest tak, że są to teoretyczne, abstrakcyjne historie potrzebne komuś do rozprawy doktorskiej – tym żyją ludzie. Tym żyje rodzina, która potrafi zabiegać o swoje sprawy – akcentował Bogusław Kiernicki, koordynator Narodowego Marszu Życia i prezes Fundacji św. Benedykta, w rozmowie z portalem Radia Maryja.
W niedzielę po raz pierwszy ulicami Warszawy przejdzie Narodowy Marsz Życia. Początek o godz. 13.30 na Placu Zamkowym. Wcześniej, w samo południe, zostanie odprawiona Msza św. w kościele pw. św. Anny.
Bogusław Kiernicki wyjaśniając, jak doszło do zorganizowania pierwszego Narodowego Marszu Życia, podkreślił, iż wśród organizacji pro-life od dawna istniało poczucie, że taka inicjatywa jest potrzebna obok wszystkich marszów diecezjalnych. Idea została oficjalnie przedstawiona 8 grudnia 2018 r. – w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny – na Chrześcijańskim Kongresie Społecznym w Warszawie.
– Myśli do podjęcia tej decyzji zbierały się od dawna, ale ktoś w pewnym momencie wskazał, że trzeba przejść od słów do czynów – mówił rozmówca Radia Maryja.
Marsz odwołuje się do Narodowego Dnia Życia, który przypada właśnie 24 marca oraz do apelu Papieża-Polaka o ochronę życia.
– W uchwale, którą w tej sprawie przyjął Sejm 15 lat temu, napisano, że ten dzień ma być: manifestacją naszej solidarności z najsłabszymi – dziećmi nienarodzonymi, wsparciem dla rodzin wielodzietnych oraz refleksją. Narodowy Dzień Życia jest odpowiedzią na swoisty apel Jana Pawła II. Papież w encyklice „Evangelium Vitae” napisał, że w każdym kraju powinien być obchodzony dzień, w którym sprawa ochrony życia nienarodzonych i ochrony rodziny jest szczególnie widoczna. Uchwała o ustanowieniu Narodowego Dnia Życia była właśnie odpowiedzią na ten apel. Ówczesny poseł Marek Jurek, który był jej inicjatorem, zawiózł ją następnie Ojcu Świętemu. Nasz Rodak był już wtedy bardzo chory, ale przyjął to z wielką radością i wdzięcznością. Narodowy Marsz Życia jest próbą kontynuacji myśli, która w tej uchwale została zawarta. To afirmacja życia, ale także bardzo konkretna refleksja społeczna: czego potrzebujemy i czego się domagamy. W tym roku mówimy przede wszystkim o dokończeniu kwestii ochrony życia, czyli przyjęciu ustawy „Zatrzymaj Aborcję”, która już od kilku lat leży w Sejmie – zaznaczył Bogusław Kiernicki.
Koordynator wskazał, iż Marsz jest także wezwaniem do wypowiedzenia genderowej Konwencji Stambulskiej.
– To wezwanie staje się coraz bardziej aktualne w kontekście tego, co dzieje się obecnie w warszawskich szkołach i instytucjach publicznych. Słyszymy też, że już kolejne samorządy wielkich miast przygotowują się do podobnych akcji, więc nie jest to jednak wyłącznie specyfika warszawska. Podstawą do wprowadzania ideologii LGBT i politycznego ruchu homoseksualnego jest właśnie Konwencja Stambulska – swoisty „koń trojański” (…). W Marszu pójdziemy z projektem Międzynarodowej Konwencji Praw Rodziny. Apelujemy do władz i społeczeństwa, żeby ten projekt był realną alternatywą dla Konwencji Stambulskiej w Polsce i w całej Europie. Konwencja Praw Rodziny chroni życie, chroni rodzinę, chroni prawa rodziców do wychowania dzieci – akcentował rozmówca Radia Maryja.
Prezes Fundacji św. Benedykta podkreślił, że jeżeli chcemy publicznie pokazać poparcie społeczne dla jakiejś sprawy, to możemy to zrobić na wiele sposobów: poprzez zbiórki podpisów, petycje, pikiety. Marsz jest jedną z takich opcji.
– Często spotykamy się z zarzutem, że sprawa ochrony życia i rodziny oraz moralnych zasad funkcjonowania staje się tematem, który nie ma społecznego poparcia. Władza mówi: może byśmy to zrobili, ale nie widzimy społecznego poparcia wokół tej sprawy. Po pierwsze chcemy pokazać, że takie poparcie istnieje, a po drugie, że jest determinacja dużej grupy społecznej, która uważa te rzeczy za ważne. Nie jest tak, że są to teoretyczne, abstrakcyjne historie potrzebne komuś do rozprawy doktorskiej. Tym żyją ludzie, tym żyje rodzina, która potrafi zabiegać o swoje sprawy, a jak trzeba – pokazać także swoją siłę, determinację i to, że nie pozwoli na rzeczy, których nie uważa za słuszne. Poza tym jest jeszcze kwestia pewnych deklaracji. Rządzący od kilu lat deklarują chociażby odwołanie Konwencji Stambulskiej i przyjęcie poprawki zakazującej tzw. aborcji eugenicznej. Nic się w tym temacie nie wydarzyło – zaznaczył.
Idziemy, bo to jest nasz obowiązek – akcentował Bogusław Kiernicki.
– Wierzymy, że Narodowy Marsz Życia jest w stanie coś powiedzieć, zwłaszcza, że wiemy, przed czym stoimy. W Sejmie dzisiaj jest większość parlamentarna, która mogłaby przyjąć ważne dla życia społecznego sprawy. Mogłaby, ale nie chce. To tylko kwestia pewnych decyzji. Ochrona życia jest kwestią podstawowego prawa człowieka, a nie sprawą poglądową. Jeżeli nie będziemy się tego mocno domagać, to nie możemy liczyć, że w zakresie ochrony życia, walki z demoralizacją w szkołach czy seksualizacji dzieci, coś „samo się wydarzy”. Musimy wziąć sprawy we własne ręce (…). Zapraszamy do uczestnictwa w Marszu wszystkich, którzy uważają, że życie jest darem, które należy chronić, ale że jest też prawem człowieka, które powinno chronić państwo. Wszystkich tych, którzy uważają, że naturalnym, najlepszym miejscem dla rozwoju dzieci jest rodzina, a cywilizacja życia, o której wielokrotnie mówił Jan Paweł II, jest czymś, o co warto zabiegać, co warto chronić i o co czasami trzeba walczyć – podsumował koordynator Narodowego Marszu Życia.
Monika Bilska/RIRM
Źródło: radiomaryja.pl