Prorodzinna polityka państwa przynosi długofalowe efekty. Widać to na przykładzie Węgier, gdzie w ciągu ostatnich 8 lat liczba aborcji zmniejszyła się o jedną trzecią, rozwodów o 22 proc., a liczba zawieranych małżeństw wzrosła o 43 proc. W ubiegłym roku odnotowano tam również najwyższą od 20 lat liczbę noworodków.
Za tymi sukcesami stoi jednak konsekwentna polityka prorodzinna węgierskiego państwa i ogromne nakłady finansowe. Węgry przeznaczają dziś na wsparcie dla rodzin 5 proc. produktu krajowego brutto, dwa razy więcej niż w 2010 r.
Jak mówi węgierska minister ds. rodziny, podjęte przed 9 laty kroki były reakcją na kryzys demograficzny. Odpowiadały też woli społeczeństwa, w którym rodzina wciąż odgrywa ważną rolę. Postanowiliśmy zbudować kraj przyjazny dla rodziny i wesprzeć małżeństwa, które wychowują dzieci – powiedziała Katalin Novak w wywiadzie dla portalu National Catholic Register.
Przyznała ona, że prorodzinna polityka Węgier spotyka się z silną krytyką za granicą. Jeden ze szwedzkich ministrów określił ją mianem nazistowskiej. To nie jest normalne – podkreśla Katalin Novak. Zaznacza, że radykałami są raczej, ci którzy sądzą, że dla Europy jedynym wyborem jest dziś masowa imigracja. Naszym zasadniczym celem jest tworzenie możliwości, aby młodzi Węgrzy mogli swobodnie decydować o swym życiu. Czy na tym polega skrajna prawica? – pyta węgierska minister.