Dramatyczna sytuacja w służbie zdrowia. W całej Polsce brakuje pielęgniarek. Wkrótce blisko połowa z nich osiągnie wiek emerytalny.
W Polsce od wielu już lat brakuje pielęgniarek. – Ostrzegamy wszystkich, którzy odpowiadają za system ochrony zdrowia, że przyjdzie taki moment, że pielęgniarek zabraknie – mówi Teresa Kruczkowska, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Poznaniu.
Jak szpitale radzą sobie z tym problemem? Pielęgniarki pracują w godzinach nadliczbowych. Dodatkowo wiele z nich pracuje w kilku placówkach jednocześnie. – Szpitale bardzo różnie sobie radzą. W tej chwili zatrudniają również panie, które są emerytowanymi pielęgniarkami w niepełnym wymiarze godzin. Nasze koleżanki pracują nie tylko na jednym etacie – wskazuje Teresa Kruczkowska.
Gdyby wprowadzić przepisy, że pielęgniarka może mieć tylko jeden etat, co trzeci szpital trzeba byłoby zamknąć. Dodatkowo, średnia wieku pielęgniarek jest wysoka. W przyszłym roku aż 44 procent obecnie pracujących pielęgniarek skończy 60 lat. – W momencie kiedy nasze koleżanki, które zbliżają się do wieku emerytalnego przejdą na emeryturę, to rzeczywiście będzie problem z pozyskaniem nowych pracowników i z wypełnieniem tych luk, jakie powstaną w momencie przejścia na emeryturę – tłumaczy prof. Beata Pięta, prezes Polskiego Towarzystwa Położnych.
Nie ma zastępowalności pokoleń. Od pielęgniarstwa odstraszają niskie zarobki, spadający prestiż zawodu i rosnące wymagania pracodawców. Największe problemy z normalnym funkcjonowaniem szpitale mają teraz, w wakacje, w sezonie urlopowym. Choć nie w każdej placówce sytuacja wygląda tak samo. – Nie występuje u nas zjawisko rotacji kadr w większym zakresie – podkreśla Lesław Ciesiółka ze szpitala ginekologiczno-położniczego Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Z danych Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych wynika, że w placówkach leczniczych pracuje ponad 230 tysięcy pielęgniarek i 28 tysięcy położnych. W przyszłym roku ponad 100 tysięcy pielęgniarek nabędzie uprawnienia emerytalne. Jeśli nie wprowadzimy zmian w systemie, czeka nas katastrofa, bo starzejące się społeczeństwo będzie wymagało większej liczby usług medycznych.