M. Korzekwa-Kaliszuk o przypadku 5-letniej Tafidy Raqeeb: niestety istnieją „etycy”, którzy postulują możliwość zabijania dzieci już po urodzeniu

by FUNDACJA JZN
Niestety istnieją tacy nawet bardzo znani „etycy” na całym świecie, którzy postulują możliwość zabijania dzieci już po urodzeniu. Przypadek tej pięcioletniej dziewczynki jest niestety takim potwierdzeniem, że coś złego dzieje się na Wyspach – powiedziała Magdalena Korzekwa-Kaliszuk w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja.

W ostatnich dniach na ustach całego świata jest pięcioletnia Tafida Raqeeb, która, podobnie jak śp. Alfie Evans i Charlie Gard, ma zostać zamordowana przez lekarzy.

– Niestety istnieją tacy nawet bardzo znani „etycy” na całym świecie, którzy postulują możliwość zabijania dzieci już po urodzeniu. Przypadek tej pięcioletniej dziewczynki jest niestety takim potwierdzeniem, że coś złego dzieje się na Wyspach. Przypadek Alfiego Evansa czy Charliego Garda dały pewną furtkę, żeby w podobny sposób traktować kolejne dzieci i ich rodziców, bo to nie jest tylko okrucieństwo wobec dziecka, być może rzeczywiście jest tak, że medycyna nie ma już wielu możliwości uratowania tej dziewczynki, podobnie jak było w przypadku obu chłopców, gdzie propozycje medyczne z innych krajów i szpitali też były często takimi propozycjami niepewnymi, i lekarze to mówili, ale chcieli próbować ratować te dzieci. Być może tutaj jest podobnie i nie ma wielkich szans, ale bulwersuje to, że w taki przedmiotowy sposób traktuje się dziecko, niemal jak własność państwa czy lekarzy, którzy zdecydowali „Ty masz umrzeć. Tobie nie dajemy już żadnych szans”. To jest bardzo okrutne także wobec rodziców, ich władzy rodzicielskiej i relacji z dzieckiem, bo okazuje się, że to nie rodzice decydują o tym, w jaki sposób i gdzie będzie leczone ich dziecko, ale odbiera im się to prawo do decydowania o dziecku w takiej najbardziej dramatycznej sytuacji – mówiła Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.

Problemem okazuje się więc brak poszanowania przez lekarzy i państwo dla władzy rodzicielskiej. – Mamy bardzo dużo do zrobienia w kwestii ochrony praw rodzicielskich i zwykłego poszanowania godności człowieka. Nie wiemy, czy są jakiekolwiek szanse na uratowanie tej dziewczynki, natomiast wiemy i widzimy, że to jest jasna sytuacja, w której mamy do czynienia z pogwałceniem godności tego dziecka i jej rodziców – powiedziała psycholog.

Trudnością jest rozróżnienie pomiędzy tzw. uporczywą terapią a rzeczywistym leczeniem. – Istnieje tutaj pewien problem, który trudno rozwiązać na gruncie niemedycznym, aby ocenić, kiedy jakieś działanie jest leczeniem, a kiedy staje się uporczywą terapią. Wiemy, że w przypadku tej dziewczynki kryteria, które pozwoliłyby na orzeczenie o śmierci klinicznej nie zostały spełnione. Niewątpliwie potrzeba tutaj pewnej precyzji, a to, że jest jakaś luka w prawie pokazuje, że mamy do czynienia z takimi przypadkami jak Alfie Evans, Charlie Gard i Tafida Raqeeb. Prawo należy w tych kwestiach doprecyzować. Problem widzę jednak w tym, jak traktuje się rodziców dziecka, którym odmawia się prawa do spróbowania uratowania dziecka w innym miejscu, bo włoscy lekarze są gotowi podjęcia się chociażby próby ratowania dziecka i tego odmawia się zarówno dziecku jak i rodzicom – podsumowała działaczka pro-life.

Londyński szpital chce odłączyć 5-letnią dziewczynkę od aparatury podtrzymującej życie

 

Jakub Gronczakiewicz/RIRM
Źródło: radiomaryja.pl

You may also like

Facebook