Brakowało i brakuje mi jednoznacznej i jasnej deklaracji w zakresie działań dotyczących prawnej ochrony życia poczętego. Brakowało i brakuje mi jednoznacznej deklaracji polskiego rządu w sprawie wycofania się naszego państwa z tzw. konwencji stambulskiej, która póki co umacnia panoszenie się ideologii gender – mówił w piątkowym felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam ks. prof. Paweł Bortkiewicz, etyk.
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz podkreślił, że wielokrotnie wyrażał swoje zastrzeżenia wobec reformy w dziedzinie szkolnictwa wyższego, zaś największy niepokój budziło hasło „transfer wiedzy do gospodarki”. Gdzie kultura? – pytał.
– Pytałem o to niejednokrotnie, a że jest to bardzo ważny problem, o tym świadczyło życie uniwersyteckie w minionym roku akademickim. To przecież w przestrzeni uniwersyteckiej w maju rozległy się chamskie, wulgarne słowa obrażające nas, katolików. To także w przestrzeni innego uniwersytetu pewien polityk europejski z Kaszub mylił znaki i semantykę. Mylił znaczenie znaków, równając bluźniercze malunki ideologii homoseksualnej ze znakiem tęczy przymierza, tęczy biblijnej. Mylił to, co jest znakiem deprawacji miłości z tym, co jest znakiem miłości Boga do człowieka. To z uniwersytetów popłynęła ta bardzo charakterystyczna polaryzacja ludzi, polaryzacja nas, Polaków, na ludzi mowy nienawiści (czytaj: hierarchów Kościoła) i na dyskryminowane ofiary (czytaj: homolobby) – akcentował kapłan.
Wypominam te sprawy, ponieważ mam świadomość tego, co mi brakowało i brakuje w przeobrażeniach naszej rzeczywistości publicznej minionych lat – wyjaśnił etyk.
– Powiem bardzo szczerze i uczciwie: lista moich skarg i zażaleń jest poważniejsza i dłuższa. Brakowało i brakuje mi jednoznacznej i jasnej deklaracji w zakresie działań dotyczących prawnej ochrony życia poczętego. Brakowało i brakuje mi jednoznacznej deklaracji polskiego rządu w sprawie wycofania się naszego państwa z tzw. konwencji stambulskiej, która póki co umacnia panoszenie się ideologii gender. Brakuje mi jednoznacznych działań prawnych broniących nas, katolików, przed realną, zaciekłą i agresywną neolewicą i neobolszewią – wskazał wykładowca UAM i WSKSiM.
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz podkreślił, że wybory i decyzje moralne, w tym także decyzje polityczne, powinny być domeną rozumu, rozsądku, a nie emocji.
– Wiem, że żadnej z tych tęsknot i braków nie zmienię, gdy do władzy dojdzie tzw. opozycja, bo to, co dla mnie jest brakiem – dla tych ludzi jest spełnieniem. To, co mnie boli – dla nich jest radością. To, co mnie przeraża i niszczy – to przecież jest właśnie samym sednem programu totalnej opozycji – zaznaczył.
– Wiem także, że żadnej z tych tęsknot i braków nie zmienię, gdy do władzy dojdzie jakaś formacja radykalnie prawicowa, konserwatywna czy katolicka w nazwie, bo takiej formacji po prostu nie ma. Takiej formacji, realnie mogącej zwyciężyć, nie ma – ocenił kapłan.