Handel organami żywych dzieci urodzonych w czasie aborcji. W USA rozpoczęła się historyczna sprawa sądowa

by FUNDACJA JZN
W San Francisco 5 września rozpoczęły się wstępne przesłuchania świadków w sprawie przeciwko dziennikarzom śledczym – Davidowi Daleidenowi i Sandrze Merritt, oskarżonym o dokonanie nielegalnych nagrań, które ujawniły handel i pozyskiwanie organów abortowanych dzieci dla różnych centrów naukowych w Ameryce.

Głównym oskarżycielem jest prokurator generalna stanu San Francisco Kamala Harris, ściśle powiązana z największym dostarczycielem „usług aborcyjnych” Planned Parenthood oraz Narodową Federacją Aborcyjną (NAF). Co ciekawe, obecnie jest ona jednym z głównych kandydatów partii demokratycznej na prezydenta USA w wyborach w 2020 roku..

Sprawa ta ma wymiar historyczny, ponieważ po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych pod przysięgą zeznają czołowi aborcjoniści, a mówienie nieprawdy jest uznawane za przestępstwo.

Oskarżeni są dziennikarzami śledczymi i prowadzili własne dochodzenie odnośnie nielegalnego pozyskiwania i handlu narządami pozyskiwanymi podczas późnych aborcji. W USA aborcja na poziomie federalnym jest dozwolona aż do urodzenia się dziecka, ale jeżeli urodzi się ono żywe, jest prawny obowiązek ratowania go.

Film nakręcony ukrytą kamerą przez Deleidena pokazuje, jak przedstawiciele Planned Parenthood targują się o ceny organów abortowanych dzieci, zakrwawione szczątki dzieci są ułożone do wyboru na tacce z ciastkami. Film ten ukazał wiele brutalnych przestępstw, w tym zabijanie żywo urodzonych dzieci, aborcję w czasie porodu, bezprawne zmiany w procedurach aborcyjnych kosztem zdrowia kobiety oraz nielegalny handel ludzkimi organami.

Ujawnienie tych tajnych nagrań w 2015 roku spowodowało wielki szok społeczny w całej Ameryce, debatę w Senacie i obcięcie dofinansowań dla placówek Planned Parenthood, co wpłynęło na spadek dochodów. W rewanżu oskarżono dziennikarzy o złamanie kalifornijskich przepisów o ochronie prywatności. Sąd na trzy lata zablokował publikowanie filmów z tych nagrań, a dziennikarzom postawiono 15 poważnych zarzutów za nagrywanie poufnych informacji, za co grozi do 10 lat więzienia. Planned Parenthood zażądał także 200 milionów dolarów odszkodowania za straty finansowe.

Rozpoczęła się wielka batalia prawna. Właściwy proces rozpoczął się 2 października br.,

Obecnie obrońcy starają się udowodnić, że nagrane rozmowy nie były w żaden sposób zastrzeżone, mógł je podsłuchać każdy, więc nie podlegają ochronie. Ponadto prawo amerykańskie mówi, że nagrania takie można robić, jeżeli mają na celu zbieranie dowodów, dotyczących przestępstwa z użyciem przemocy.

Chodzi więc o udowodnienia, że organy pobierano od dzieci żywo urodzonych podczas procedury późnej aborcji lub tzw. częściowego porodu. Tzw. aborcja przez częściowy poród jest wyjątkowo brutalna. Poród jest prowokowany, ale dziecko jest zabijane w czasie przechodzenia przez drogi rodne, aby urodziło się martwe. Jest to procedura obecnie w USA zakazana przez prawo federalne.

źródło: Life Site News, hli.org.pl

You may also like

Facebook