Ks. prof. P. Bortkiewicz: Nie ma prawa do aborcji, jest bezprawne roszczenie do zabijania nienarodzonych

by FUNDACJA JZN
Prawo oparte na kłamstwie, manipulacji jest i pozostanie bezprawiem. Nie ma prawa do aborcji, jest bezprawne roszczenie do zabijania nienarodzonych – powiedział ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr w felietonie „Myśląc Ojczyzna” na antenie TV Trwam.

Od kilku tygodni w Polsce trwają strajki środowisk lewicowych i feministek, które sprzeciwiają się wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. Organ uznał za niezgodną z ustawą zasadniczą jedną z trzech przesłanek, które zezwalały na zabijanie chorych nienarodzonych dzieci.

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz zwrócił uwagę, że podczas licznych manifestacji skandowano wulgarne i obraźliwe hasła. Jednak szczególnie akcentowano jedno zdanie – nawołujące do zalegalizowania w Polsce tzw. aborcji na życzenie.

– Jednym z mocno eksponowanych haseł w czasie strajków, hasłem dominującym, było prawo do aborcji. Podkreślano zarówno na ulicach, jak i w różnych komentarzach publicystycznych i w internecie, że jest to niezbywalne prawo. Głoszono, że aborcja jest elementem porządku i ładu społecznego – poinformował autor felietonu.

Duchowny podkreślił przekonanie o tym, że „wrzeszczący to hasło o tzw. prawie do aborcji nie znają jego genezy we współczesności”. Zdaniem etyka, historia ta jest bardzo ciekawa i wywodzi się z USA. Jak zauważył ks. prof. Paweł Bortkiewicz, „amerykańska demokracja stanowi dzisiaj dla wielu ludzi niezbywalny punkt odniesienia. Według niektórych trzeba konstruować na nim nasz polski system prawa i praworządności”.

W 1973 roku sędziowie Sądu Najwyższego w Stanach Zjednoczonych zalegalizowali tzw. aborcję, wierząc, że w ten sposób „uratują życie tysięcy kobiet”.

– Lobby aborcyjne, które sugestywnie przekonywało sędziów Sądu Najwyższego, twierdziło, że aborcja osiąga rozmiar około 1 mln. Twierdzono zarazem, że rocznie bardzo wiele kobiet umierało z powodu źle wykonywanych procedur. Miały to być liczby rzędu tysięcy ofiar źle wykonywanych aborcji. Zatem rodził się prosty wniosek, że trzeba wprowadzić prawo chroniące kobiety przed niebezpiecznymi zabiegami, czyli nielegalnymi. Twierdzono, że legalne są bezpieczne i będą ratowały ich życie – wyjaśnił etyk.

Pod naciskiem tego lobby stwierdzono, że „legalna aborcja będzie bezpieczniejsza od porodu”.

– Jest to największe kłamstwo w całej histerycznej kampanii. Kłamstwo, które było i jest propagowane. Zestawia się szacunkowe dane aborcyjne z przypadkami śmierci okołoporodowej. Tak naprawdę, gdy zestawi się ze sobą te dane, to one były i nadal są nieporównywalne. Często są również manipulowane, bo do śmiertelności matek wlicza się przypadki ciąży pozamacicznych, zabójstwa kobiet ciężarnych, samobójstwa oraz nielegalne aborcje. Są to zjawiska, które nie są związane z faktem porodu. Ponadto kliniki aborcyjne w Ameryce do dzisiaj nie zgłaszają przypadków zgonów kobiet po aborcji – powiedział autor felietonu.

Według duchownego, odpowiedzialne za to jest amerykańskie prawo, które nie zobowiązuje klinik zabijających dzieci nienarodzone do zgłaszania zgonów kobiet w wyniku tzw. aborcji. Ks. prof. Paweł Bortkiewicz zwrócił również uwagę na dane, na jakich bazował Sąd Najwyższy przed zalegalizowaniem tzw. aborcji w USA. Bazowano na zmanipulowanych danych z krajów będących pod wpływem ZSRR.

– Były to oficjalne, a więc propagandowe dane rządów komunistycznych, które usiłowały przekonać swoich obywateli o tym, jak bardzo aborcja jest bezpieczna. Jest to tylko jeden z wielu aspektów uchwalania amerykańskiego prawa, które później rzutowało i rzutuje na obecne światowe prawa. Prawo oparte na kłamstwie, manipulacji jest i pozostanie bezprawiem. Nie ma prawa do aborcji, jest bezprawne roszczenie do zabijania nienarodzonych – akcentował etyk.

Źródło: radiomaryja.pl

You may also like

Facebook