Gubernator stanu Arkansas Asa Hutchinson podpisał we wtorek ustawę, która praktycznie zakazuje w tym stanie aborcji prawie we wszystkich przypadkach. Uzasadniał to swoimi przekonaniami o potrzebie obrony życia poczętego.
„Podpiszę (ustawę) SB6 z powodu ogromnego wsparcia legislacyjnego oraz moich szczerych i długotrwałych przekonań w obronie życia. SB6 stoi w sprzeczności z precedensami Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, ale intencją ustawodawstwa jest przygotowanie gruntu pod obalenie obowiązującego obecnie wyroku Sądu Najwyższego. Wolałbym, by ustawa zawierała wyjątki dotyczące gwałtu i kazirodztwa” – wyjaśniał gubernator.
Od objęcia urzędu w 2015 roku Hutchinson podpisał już wcześniej kilka poważnych ograniczeń aborcyjnych.
Według AP Amerykanie będący wrogami przerywania ciąży, liczą na to, że postanowienie z Arkansas oraz związane z tym protesty skłonią Sąd Najwyższy USA do ponownego rozpatrzenie sprawy Roe przeciwko Wade.
Zgodnie z orzeczeniem sądu z roku 1973 konstytucja umożliwia kobietom aborcję bez nadmiernych ograniczeń ze strony rządu. Wyrok zezwolił jednak stanom na wprowadzenie regulacji ograniczających przerywanie ciąży w drugim i trzecim trymestrze.
Arkansas jest jednym z 14 stanów, gdzie ustawodawcy opowiadają się w tym roku za całkowitym zakazem aborcji. Według przewidywań zrodzi to wyzwania prawne ze strony grup popierających możliwość dokonywania przez kobiety wyboru.
„Konserwatyści uważają, że sąd jest bardziej otwarty na uchylenie decyzji (Roe przeciwko Wade) w następstwie trzech nominacji sędziów przez byłego prezydenta Donalda Trumpa” – zwraca uwagę AP.
Ustawa nie może wejść w życie wcześniej niż 90 dni po odroczeniu tegorocznej sesji legislatury stanowej, którą kontrolują w Arkansas Republikanie. W praktyce może to nastąpić najwcześniej tego lata.