Niedawna próba legalizacji na Malcie pigułki „dzień po” wywołała w tym kraju poważną debatę. Malta jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym nie sprzedaje się pigułek „dzień po” – powszechnie uznanej jako tzw. antykoncepcji awaryjnej, o działaniu jednak zarówno antykoncepcyjnym, jak i w wielu przypadkach wczesnoporonnym.
Fundacja Praw Kobiet wytoczyła w tej sprawie proces sądowy, twierdząc, że reprezentuje 102 maltańskie kobiety w wieku od 16 do 62 lat, których poprzez brak dostępu do aborcji, łamane są prawa obywatelskie. Fundacja ta zapowiedziała, że jeśli pigułki „dzień po” nie zostaną zalegalizowane, to wniesie ona sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Malta zawsze była krajem pro-life, a wszelkie ataki na wartości życia i godności człowieka w sferze prokreacyjnej spotykały się z silnym sprzeciwem katolików w tym kraju. Prezydent Marie Louise Coleiro Preca obiecał w 2014 roku, że Malta nigdy nie zalegalizuje aborcji. Wiele grup pro-life dostrzega jednak dzisiaj próbę zalegalizowania pigułki „dzień po” jako próbę zalegalizowania aborcji w ogóle.
Chris Cardona z New Labour oraz minister sprawiedliwości Owen Bonnici zaprosili już do wzięcia udziału w powszechnej debacie. Tymczasem Neofarma Pharmaceuticals zapowiedziała, że będzie ubiegać się o uzyskanie licencji na pigułkę „dzień po”. W samym środku debaty biskupi maltańscy apelują: „Legalizacja tej pigułki, która w wielu przypadkach ma działanie aborcyjne, nie powinna być w żaden sposób argumentowana prawami kobiet i prawami reprodukcyjnymi. Ta kwestia wymaga uzasadnienia i argumentacji moralnej”.
Źródło: www.lifesitenews.com