Prace nad dostępem do tzw. antykoncepcji awaryjnej dobiegają końca. O sprawie poinformował minister zdrowia Konstanty Radziwiłł. Pod koniec marca do konsultacji trafił projekt przewidujący, że środki antykoncepcyjne w aptekach będą mogły być sprzedawane jedynie na podstawie recepty.
Oznaczałoby to, że na receptę byłyby także wczesnoporonne pigułki „ellaOne”. Od 2015 r. 15-latki mogą kupić preparat w aptece bez konieczności wizyty u lekarza. Przywrócona ma zostać zasada, że każdy rodzaj antykoncepcji hormonalnej będzie dostępny wyłącznie na receptę. Nowe przepisy najprawdopodobniej wejdą w życie w czerwcu.
Poseł Joanna Kopcińska, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia, pozytywnie ocenia prace resortu zdrowia. Polityk zauważa, że szeroki dostęp do preparatów wczesnoporonnych jest niedopuszczalny. „Jeżeli te tabletki byłyby nadal dostępne bez recepty tak naprawdę prawie dla każdego – mogłoby dochodzić do stosowania ich, tak jak leków przeciwbólowych, witamin i innych środków, które również dostępne są bez recepty. To absolutnie nie jest wskazane, gdyż te tabletki mogą oddziaływać – i oddziałują – na zdrowie pacjentki. Sprzedaż ich bez kontroli lekarza, zwłaszcza używanie ich przez tak młode osoby, jest w mojej ocenie niedopuszczalne” – akcentuje Joanna Kopcińska.
W styczniu 2015 r. Komisja Europejska zdecydowała, że „ellaOne” może być dostępna w krajach Unii Europejskiej bez recepty, nie wprowadzając ograniczeń wiekowych. Komisja pozostawiła jednak wybór krajom członkowskim. Rząd PO – mimo sprzeciwu wielu środowisk – dopuścił „ellaOne” do sprzedaży bez recepty.
Źródło: www.radiomaryja.pl