„Nie widzę żadnych okoliczności, żeby zabić dziecko niezależnie, w jakich okolicznościach ono się poczęło. To jest moje stanowisko” – powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia.
Sejmowa komisja zajęła się rządowym projektem nowelizacji ustawy, która przewiduje sprzedaż pigułek antykoncepcyjnych „dzień po” jedynie na receptę.
Od 2015 r. wczesnoporonną pigułkę ellaOne bez konieczności wizyty u lekarza mogą kupić osoby powyżej 15. roku życia. Zmianę przepisów dotyczących dostępu do hormonalnych środków antykoncepcyjnych przygotowało Ministerstwo Zdrowia. W lutym bieżącego roku rząd przyjął ten projekt.
Nowelę krytykują posłowie opozycji. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia był pytany m.in. o to czy podtrzymuje deklarację, że nie przepisałby pigułki „dzień po” żadnej kobiecie, nawet zgwałconej. Szef resortu zdrowia podkreślił, że bez względu na okoliczności nie jest za tym, żeby zabić dziecko. „Nie widzę żadnych okoliczności, żeby zabić dziecko niezależnie w jakich okolicznościach ono się poczęło. To jest moje stanowisko i jeżeli chodzi o moje rodzinne sprawy, to ktoś spytał, czy ja mam córkę – ja mam cztery córki i dużo więcej wnuczek. I w każdym takim przypadku, oświadczam to uroczyście, gdyby doszło do takiego strasznego nieszczęścia o jakim państwo mówią, to z całą pewnością otoczyłbym miłością swoje dziecko i swojego wnuka” – mówił minister Konstanty Radziwiłł.
W styczniu 2015 r. Komisja Europejska zdecydowała, że ellaOne może być dostępna w krajach Unii bez recepty, nie wprowadzając ograniczeń wiekowych. Komisja pozostawiła jednak wybór krajom członkowskim. Rząd PO-PSL, mimo sprzeciwu wielu środowisk, dopuścił pigułkę do sprzedaży bez recepty.
Źródło: www.radiomaryja.pl
